Prokuratura nie ma już wątpliwości. Studenta Adama G. z Iławy, który zmarł w grudniu 2014 roku w bydgoskim szpitalu, zabił dopalacz o nazwie 5-MAPB. Bardzo silny psychodelik, dostępny przez Internet.
[break]
Ekspertyza toksykologiczna Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy brzmi jednoznacznie. Przyczyną zgonu 21-letniego Adama G., studenta wychowania fizycznego na UKW, było wielokrotne przedawkowanie środka psychoaktywnego o nazwie 5-MAPB.
- Stężenie śmiertelne tego środka w organizmie człowieka wynosi od 0,4 do 1,4 mikrograma na mililitr. U zmarłego mężczyzny stwierdzono 2,62 mikrogramy. Trudno tu mówić o reakcji z alkoholem, ponieważ jego obecność we krwi Adama G. była nieduża, tylko 0,6 promila - mówi Dariusz Bebyn z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Dodaje, że śledztwo w sprawie śmierci studenta umorzono z uwagi na brak udziału osób trzecich.
5-MAPB to narkotyk, którego nie ma na liście tzw. środków kontrolowanych. Teoretycznie więc nie jest w Polsce zabroniony.
- Do czasu. 5-MAPB znajduje się w wykazie 114 nowych substancji, które mają zostać wkrótce dopisane do listy w ramach przygotowywanej właśnie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - mówi Klaudia Nawra, kierująca Działem Prewencji Chorób Zawodowych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy, która od 2012 roku w całym regionie nałożyła na handlarzy dopalaczami już ok. 2,8 mln zł kar (nie zapłacili nic).
- 5-MAPB to psychodelik. Wywołuje silne napady paniki, arytmię serca, skurcze naczyń krwionośnych, pobudzenie, lęk, luki czasowe i zwiększenie intensywności odbioru bodźców zewnętrznych - mówi prof. Zbigniew Fijałek z Narodowego Instytutu Leków.
W Bydgoszczy znany jest sklep z dopalaczami przy ul. Śniadeckich. Dowiedzieliśmy się, że firmie z Pabianic, kierującej tym biznesem, wypowiedziano w końcu umowę najmu.