Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Góral nie owija w bawełnę: - Płacimy za głupotę [foto]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Na pomeczowej konferencji w klubie na Słowiańskiej, od lewej: trener KKP Rem Marco Adam Góral, zawodniczka ze Słowiańskiej Aleksandra Sudyk, prezes bydgoskiego klubu Szymon Kowalik, zawodniczka Olimpii Szczecin Julia Brzozowska i trener przyjezdnych Adam Gołubowski
Na pomeczowej konferencji w klubie na Słowiańskiej, od lewej: trener KKP Rem Marco Adam Góral, zawodniczka ze Słowiańskiej Aleksandra Sudyk, prezes bydgoskiego klubu Szymon Kowalik, zawodniczka Olimpii Szczecin Julia Brzozowska i trener przyjezdnych Adam Gołubowski Marek Fabiszewski
KKP Rem Marco Bydgoszcz po szalonym meczu z Olimpią Szczecin. Trzy strzelone gole to za mało, by kibiców radowało.

Od 1:2 do przerwy, przez 3:2 tuż po przerwie i 3:4 w ostatniej akcji - tak wyglądał przebieg meczu na Słowiańskiej. Działo się, jest o czym mówić.

Dodajmy jeszcze, że przy stanie 3:2 piłka po strzale bydgoskiej piłkarki trafiła w poprzeczkę. 4:2 mogłoby już zamknąć sprawę wyniku. A tak KKP Rem Marco cały czas czeka na pierwszą wygraną w tym sezonie.

Stracony gol w doliczonym czasie i stracony punkt przytrafił się podopiecznym Adama Górala po raz drugi. Pierwszy taki przypadek miał miejsce w Żywcu, gdzie KKP Rem Marco przegrał 1:2.

Na dotychczasowy dorobek bydgoskiego zespołu (4 pkt) składają się remis 1:1 z AZS PWSz Wałbrzych na Słowiańskiej i 2:0 z Rolnikiem Biedrzychowice w Głogówku.

Co ciekawego po niedzielnym meczu na Słowiańskiej powiedziały piłkarki, trenerzy obu zespołów i prezes KKP?

- Takie zwycięstwo powinno smakować najlepiej - uważa Adam Gołubowski, trener Olimpii Szczecin: - Ale ja wolałbym strzelić te gole wcześniej i szybciej rozstrzygnąć mecz. KKP pokazał, że potrafi zagrać jak równy z równym. Była taka chwila, że mogliśmy przegrywać 2:4, ale uratowała nas poprzeczka. Szczęście sprzyja lepszym.

Zarówno Julia Brzozowska, piłkarka ze Szczecina, jak i Aleksandra Sudyk, piłkarka KKP Rem Marco, która trafiła na 3:2, przyznają, że na fakt, iż obie strony poprawiały seriami wynik, miały wpływ chwile dekoncentracji w obu zespołach.

Sudyk, która do Bydgoszczy przyszła ze Szczecina, mówi: - Mieliśmy tą sytuację na 4:2, mogliśmy odskoczyć o dowieźć ten korzystny wynik, ale stało się jaki się stało i jesteśmy bardzo złe na siebie.

Adam Góral, trener KKP nie owija w bawełnę i gola na 3:4 nazywa po imieniu.

- To już drugi taki mecz, gdy tracimy gola w końcówce meczu. To jest płacenie za piłkarską głupotę. Powinniśmy przerwać tę akcję w środku pola, nawet brzydkim faulem. Fair play jest fajny, ale za to punktów nie ma. Tak samo punktów nam nie przybędzie, gdy powiem, że jestem dumny z dziewczyn za walkę. Mógłbym wyróżnić cztery, pięć zawodniczek, ale na końcu i tak zabrakło koncentracji i boiskowego cwaniactwa.

Mimo że kluby mają w obowiązku organizowanie pomeczowych konferencji, to tak naprawdę odbywają się one tylko w Bydgoszczy.

- Gdziekolwiek pojechaliśmy niczego takiego nie było - przyznaje Szymon Kowalik, prezes klubu ze Słowiańskiej. I dodaje: - Według mnie na mecze na Słowiańskiej przychodzi najwięcej kibiców w kobiecej ekstralidze. Oglądałem sobotni hit w Koninie, w którym Medyk przegrał z Górnikiem Łęczna 0:3, wicemistrza i mistrza Polski, i było tam mniej kibiców. Nawet sędziny, które do nas przyjeżdżają, twierdzą, że w sprawach organizacyjnych mamy mistrzostwo Polski. Teraz potrzebujemy tylko poprawy sportowej, ale przed sezonem nie kryłem, że potrzebujemy czasu, aby się w tej nowej ekstralidze ograć. Poza tym doszło kilka kontuzji podstawowych zawodniczek i tego już nie mogliśmy przewidzieć.

KKP Rem Marco Bydgoszcz szykuje kilka wzmocnień po zakończeniu rundy jesiennej, ale prezes Szymon Kowalik nie chce jeszcze zdradzać konkretów i nazwisk.

Niedzielny mecz nie był ostatnim w tym roku. Już w ten weekend dziewczyny ze Słowiańskiej zagrają w IV rundzie Totolotek Pucharu Polski (już z udziałem zespołów z ekstraligi). Los „wysłał” je do Włocławka na mecz z II-ligowym zespołem WAP. Na stronie włocławskiego klubu podano termin - 23 listopada, sobota, godz. 12.00.

„Wilczyce” z Włocławka są po rundzie jesiennej liderkami grupy II drugiej ligi, a w poprzedniej rundzie Totolotek Pucharu Polski, w minioną środę, rozbiły u siebie I-ligowy KS Raszyn 7:1.

Wygrana KKP Rem Marco Bydgoszcz oznaczać będzie, że jeszcze 30 listopada bydgoszczanki zagrają w kolejnej rundzie. Być może na własnym boisku.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera