1 z 11
Przewijaj galerię w dół
84 lata temu, 1 września 1939 roku kilkanaście minut przed...
fot. udostępnione, ze zbiorów antykwariatu Julia

Jak wyglądały pierwsze dni wojny w Bydgoszczy?

84 lata temu, 1 września 1939 roku kilkanaście minut przed godz. 5 rano Niemcy zaatakowały Polskę. Rozpoczęła się II wojna światowa. W Bydgoszczy w tym czasie było spokojnie. Niemcy co prawda, jak się później okazało, planowali poranny nalot na miasto, by zbombardować lotnisko, mosty i dworce kolejowe, ale z powodu gęstej mgły tego ranka nad miastem atak lotniczy opóźniono.

Pierwsze samoloty z czarnym krzyżem na skrzydłach nadleciały nad Bydgoszcz po godz. 11. Dokładnie 52 bomby spadły na opuszczone lotnisko, gdyż wcześniej stacjonujące tu samoloty odleciały na przygotowane lotniska polowe. Niemniej płyta bydgoskiego aerodromu nie nadawała się już do użytku. Po południu nad miastem ponownie zaobserwowano niemieckie aeroplany.

Na zdjęciu aresztowani Polacy przed bydgoskim ratuszem. Zdjęcie zrobiono 5 września 1939 roku.

Więcej informacji oraz archiwalnych zdjęć poddanych retuszowi i koloryzacji >>>

2 z 11
Następnego dnia „Dziennik Bydgoski” informował  czytelników:...
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Gazety próbowały uspokoić nastroje

Następnego dnia „Dziennik Bydgoski” informował czytelników: „Wczoraj w pierwszym dniu wojny ukazały się w godzinach południowych i popołudniowych pierwsze samoloty wywiadowcze nieprzyjacielskie nad Bydgoszczą. Szereg odłamków pocisków spadło na ulice w różnych punktach miasta. Nie było żadnych ofiar, choć dziecko w pobliżu Fary cudem uniknęło śmierci, kiedy tuż obok spadł odłamek pocisku”. Dziennik, w porozumieniu z komendantem placu, starał się uspokoić bydgoszczan, pisząc „Ruch w mieście prawie normalny. Gdyby nie wystawione przed domami posterunki obrony przeciwlotniczej cywilnej i głuche odgłosy artylerii przeciwlotniczej, chciałoby się rzec, że nic się nie dzieje. Tak samo ludzie chodzili do sklepów i kawiarni, do kina, spotykali się i plotkowali na ulicy”.

Wieczorem pierwszego dnia wojny głośna eksplozja wstrząsnęła Fordonem. Niemiecka bomba trafiła dokładnie w ładunki wybuchowe zainstalowane na moście. Środkowe przęsła runęły do wody, blokując możliwość poruszania się Wisłą.

Na zdjęciu przeprawa wojsk niemieckich przez Wisłę w okolicy Fordonu. Widoczny nowo wybudowany most pontonowy i ruiny starego mostu.

Więcej informacji oraz archiwalnych zdjęć poddanych retuszowi i koloryzacji >>>

3 z 11
Syn wiceprzewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy, działacza...
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, zdj. ilustracyjne

Pierwsza wojenna noc

Syn wiceprzewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy, działacza Stronnictwa Narodowego, dziennikarza Konrada Fiedlera, nieżyjący już Krzysztof, miał w chwili wybuchu wojny 12 lat. Choć miał z powodu wojny wolne od szkoły, nie cieszył się z tego. Swego ojca przez kolejne dni widywał tylko wcześnie rano lub późnym wieczorem.

- W nocy z 1 na 2 września nad Bydgoszczą przelatywały samoloty - wspominał Krzysztof Fiedler. - Nie zeszliśmy wtedy z ojcem do piwnicy. Z werandy obserwowaliśmy smugi pocisków artylerii przeciwlotniczej. Zapamiętałem jego słowa: „Dlaczego ludzkość każde swoje osiągnięcie czy odkrycie wykorzystuje do dzieła zniszczenia?”

W nocy z 3 na 4 września nieznani sprawcy ostrzelali dom (Chodkiewicza 5), w którym mieszkali Fiedlerowie. Strzały padły z miejsca za posesją, gdzie rosły gęste krzaki. Konrad zaprowadził wówczas rodzinę w bezpieczniejsze miejsce, do rodziny na ul. Sienkiewicza.

W kolejnych dniach Konrad Fiedler jako członek zarządu Straży Obywatelskiej, jeden z czterech sygnatariuszy odezwy do mieszkańców miasta o zachowanie spokoju w pierwszych dniach okupacji, udawał się do ratusza. Wieczorami w domu opowiadał o toczących się tam rozmowach z Niemcami w sprawie normalizacji życia w mieście, m.in. otwarcia szkół.

Więcej informacji oraz archiwalnych zdjęć poddanych retuszowi i koloryzacji >>>

4 z 11
- Ostatni raz widziałem ojca 8 września rano, gdy wychodził...
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, zdj. ilustracyjne

Rozpoczęło się bombardowanie miasta

- Ostatni raz widziałem ojca 8 września rano, gdy wychodził jak zwykle do magistratu - mówił Krzysztof Fiedler. - Obawiał się o swój los, bo dzień wcześniej gen. von Gablenz, dowódca armii zajmującej Bydgoszcz, powiedział ojcu: „Ja odchodzę, teraz będzie pan miał kłopoty”. Nigdy już ojca nie zobaczyliśmy. Nie wiemy, gdzie i kiedy zginął. Był widziany 9 września, kiedy stał jako zakładnik przed kościołem na Starym Rynku, jednak nie został wówczas rozstrzelany. Pewnie potem wrócił do koszar na Gdańskiej, gdzie przetrzymywano zakładników. Po wielu dniach starań dzięki wstawiennictwu znajomych Niemców udało się mamie dostać do nadburmistrza Kampego. Kiedy go zapytała o los ojca, usłyszała, że gdyby to od niego zależało, to ten „solchen Hund” dawno już by nie żył. Wynika z tego, że wówczas mógł jeszcze żyć, a zatem zapewne zginął w październiku w Dolinie Śmierci pod Fordonem.

Drugiego dnia wojny naloty Luftwaffe na Bydgoszcz za cel miały już nie tylko lotnisko, ale i dworce kolejowe. Bomby spadły na przepełniony tłumami uciekinierów dworzec główny i okoliczne ulice. [/b]

„Bomby spadły w pobliżu torów przy ul. Zygmunta Augusta, niszcząc jeden dom. Na dworcu towarowym zniszczyły część ramp i halę towarową oraz zapaliły cysterny zawierające materiały pędne. Spadły także na dziedziniec domu na rogu Dworcowej i Unii Lubelskiej. Straty w ludziach wyniosły kilkunastu zabitych żołnierzy i około 10 rannych” - zanotował komendant Miejskiej Straży Pożarnej w Bydgoszczy, Wawrzyniec Wodzimirski.

Więcej informacji oraz archiwalnych zdjęć poddanych retuszowi i koloryzacji >>>

Pozostało jeszcze 6 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Wielka zmiana w serialu "Dziedzictwo"! Seher umiera, nowa bohaterka w sercu Yamana

Wielka zmiana w serialu "Dziedzictwo"! Seher umiera, nowa bohaterka w sercu Yamana

Tłumy bydgoszczan na Festiwalu Roślin. Łuczniczka zaprasza także w niedzielę

Tłumy bydgoszczan na Festiwalu Roślin. Łuczniczka zaprasza także w niedzielę

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zobacz również

Tłumy bydgoszczan na Festiwalu Roślin. Łuczniczka zaprasza także w niedzielę

Tłumy bydgoszczan na Festiwalu Roślin. Łuczniczka zaprasza także w niedzielę

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja