9 z 11
Karpowicz miał w opinii prokuratury udaremnić gigantyczne...
fot. Filip Kowalkowski

Karpowicz miał w opinii prokuratury udaremnić gigantyczne oszustwo, do którego spółkę mieli wcześniej zawiązać Gąsiorek i „Lewatywa”. Chodziło o sprowadzenie z USA wartej 55 mln zł maszyny do zgniatania karoserii. Machina miała zostać skradziona podczas transportu, na trasie Gdańsk-Sławęcinek. Według zeznań koronnego Dariusza S. „Szramki” wynajęci przez „reżyserów” tego przekrętu Litwini mieli próbować wymusić na dyrektorze Karpowiczu wypłatę odszkodowania. „Szramka” wycofał te zeznania w 2013 roku, w drugim roku trwania drugiego już procesu o śmierć dyrektora. Wygłosił wtedy w sądzie godzinną tyradę, w której oskarżał prokuratora Bednarczyka o fabrykowanie dowodów.

- Pytał mnie o różne rzeczy; na przykład o to, kiedy spotkałem się z mecenas Aliną G. (byłą żoną oskarżanego biznesmena - red.). Wtedy była moim obrońcą, więc rzeczywiście się z nią spotkałem w areszcie. Później musiałem to zeznać dodając kilka szczegółów. On z tego sklejał wyjaśnienia. Bazował na mojej fenomenalnej pamięci.

10 z 11
- Chce pan powiedzieć, że prokurator Robert Bednarczyk...
fot. Filip Kowalkowski

- Chce pan powiedzieć, że prokurator Robert Bednarczyk fabrykował pańskie zeznania? - pytała sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka. - No... tak - odparł „Szramka” dodając: - Państwo zapłaciło za fałszywe zeznania. Było to 200 tys. zł. W Lublinie spotkałem Bednarczyka na rowerze. Powiedział, że chyba przesadził z tym szantażowaniem i dlatego stracił posadę. On miał straszne parcie na sędziów, prokuratorów. Chciał awansować...

Na rozprawie 4 kwietnia tego roku swoje do ogródka zarzutów wobec lubelskiego prokuratora dorzucił sam Gąsiorek: - Bednarczyk zawsze nosił przy sobie broń. Zawsze. Wchodził z nią nawet do aresztu śledczego. A podczas przesłuchań broń leżała na jego biurku. Obok widziałem teczkę z napisem... Chyba brzmiał „Korupcja w bydgoskim sądownictwie”. Później, kiedy wypuszczono mnie z aresztu (w 2006 roku - przyp. red.) powiedział mi, że gdybym powiedział mu coś na ten temat, sprawa byłaby łatwiejsza.

Gąsiorek twierdzi, że od 1993 roku jego ASO nie była klientem PZU, „Lewatywę” zna tylko ze sporadycznych spotkań w kasynie i z tego, że raz odwiedził firmę w Brzozie, kiedy oddał do serwisu leasingowanego mercedesa. O tym, kim był Piotr Karpowicz, dowiedział się natomiast dopiero po jego śmierci. Bednarczyk zaprzecza wszystkim zarzutom mówiąc, że nigdy na nikim nie wymuszał składania fałszywych zeznań.

Gąsiorek, choć wpłacono za niego najwyższe poręczenie w historii bydgoskiego sądu, przekonuje, że zarabia obecnie pracując w prywatnej firmie... 1600 zł.

Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Zobacz również

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Kabaret Hrabi prosi o wsparcie dla artystki

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Kabaret Hrabi prosi o wsparcie dla artystki

Tak wygląda polski elektryczny mikrodostawczak. Zadebiutował w Katowicach

Tak wygląda polski elektryczny mikrodostawczak. Zadebiutował w Katowicach

Polecamy

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Kabaret Hrabi prosi o wsparcie dla artystki

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Kabaret Hrabi prosi o wsparcie dla artystki

AI zaprojektowała naszą kuchnię. Wystarczyło zdjęcie i kilka poleceń

AI zaprojektowała naszą kuchnię. Wystarczyło zdjęcie i kilka poleceń

Aktywnie uczcili urodziny Bydgoszczy. Na mecie na biegaczy czekał tort - zdjęcia

Aktywnie uczcili urodziny Bydgoszczy. Na mecie na biegaczy czekał tort - zdjęcia