Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

160 tysięcy bydgoskich podpisów trafiło wczoraj do kancelarii Sejmu

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Tomasz Czachorowski
Wczoraj Zbigniew Pawłowicz dostarczył do kancelarii Sejmu podpisy tych, którzy chcą utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy.

[break]
Teraz wszystkie oczy zwrócone są na środowisko akademickie Collegium Medicum, które nie może już dłużej milczeć, wywołane „do tablicy” przez zebrane pod ustawą podpisy.

Jako jedyny z naszych rozmówców otwarcie kwestię powstanie UM komentuje prof. Władysław Sinkiewicz, kierownik kliniki kardiologii.

- Sprawa jest żywo dyskutowana w społeczności akademickiej. Większość środowiska chce utworzenia UM w Bydgoszczy. To, że dotychczas społeczność nie zabrała głosu wynika z dwóch faktów. Część osób, z różnych powodów, nie chce się na ten temat wypowiadać otwarcie. Sprawa druga - w gronie wydziałowym nie mieliśmy się dotąd po prostu okazji spotkać. Kwestia uniwersytetu nabrała tempa w ciągu ostatnich dwóch tygodni, byli tacy którzy uważali, że tych 100 tysięcy głosów nie uda się uzbierać. 160 tysięcy podpisów zmienia całą sytuacje - uważa profesor.

PRZECZYTAJ:Nasz głos już w Sejmie [DROGA DO UNIWERSYTETU]

- Wszyscy widzą, że uniwersytety powołane na bazach dawnych akademii medycznych, w tym w Szczecinie czy Białymstoku, rozwijają się bardzo dobrze. Nam, przy okazji wejścia w struktury UMK towarzyszył strach, że młoda Akademia Medyczna może sobie nie poradzić samodzielnie i zostanie zlikwidowana. Okazuje się jednak, że dużo słabsze wtedy akademie sobie poradziły. Myślę, że impuls do zmian powinien wyjść od władz Collegium Medicum - uważa prof. Sinkiewicz.

Czekając na stanowisko

Na wypracowanie zdania przez władze CM czeka prof. Małgorzata Tafil-Klawe. - Przed oficjalnym stanowiskiem CM nie chcę wypowiadać się w tej sprawie. Moje osobiste stanowisko nie ma tu żadnego znaczenia - uważa profesor.

- Nie można bagatelizować tych 160 tysięcy głosów. Uważam jednak, że konieczne jest przygotowanie przez profesjonalną firmę, za zgodą rektora, anonimowego sondażu, który pokaże poparcie dla tego pomysłu wśród pracowników CM - twierdzi z kolei prof. Maciej Świątkowski, koordynator CM ds. relacji z samorządem województwa kujawsko-pomorskiego i radny województwa. - Spotkamy się również w gronie związkowców CM, by wypracować jakieś stanowisko. Jesteśmy w bardzo niezręcznej sytuacji, wypowiadając się za Uniwersytetem Medycznym w Bydgoszczy wypowiadamy się niejako przeciw obecnemu szefowi - rektorowi Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - podkreśla profesor. - Nie kryję jednak, że mam nieco inny pomysł na rozwój Collegium Medicum, którym niedługo chciałbym się podzielić.

W trudnej roli jest dr Zbigniew Sobociński, przewodniczący miejskiej rady i dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego im. Biziela, który podlega bezpośrednio rektorowi UMK.

- Jestem w szczególnie niezręcznej sytuacji, jako bydgoszczanin i radny Rady Miasta Bydgoszczy popieram oczywiście ten pomysł, ale zastanawiam się, czy może on formalnie zostać przeprowadzony przez Sejm - mówi Zbigniew Pawłowicz

Sejmowa ofensywa

Rozmowy z UMK i nie tylko zapowiada Zbigniew Pawłowicz. Potrzeba tu będzie ogromnej dawki dyplomacji, bo zabiegi torpedujące bydgoski wniosek już podjęli toruńscy posłowie. Anna Sobecka pochwaliła się, że po rozmowie z ministrem Jarosławem Gowinem uzyskała zapewnienie, że do podziału UMK nie dojdzie. - Nie będę komentował kontaktów posłanki Sobeckiej. Podkreślam, że nie dochodzi w wypadku UMK do „dzielenia” uczelni. Chcemy po prostu by bydgoski majątek, który wszedł w skład UMK wrócił do Bydgoszczy i pracował na rzecz miasta - podkreśla Zbigniew Pawłowicz. - Sytuacja zmieni się za około dwa tygodnie, gdy podpisy zostaną sprawdzone, a projekt ustawy trafi do legislacji. Wtedy będę mógł rozmawiać z UMK na temat koniecznych zmian.

Warto wiedzieć: Uniwersytet w projekcie

Według złożonego w Sejmie projektu Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy rozpocząłby działalność od października 2016 roku .

Uniwersytet miałby przejąć majątek i zobowiązania obecnego Collegium Medicum. Wszyscy pracownicy od tego momentu staliby się pracownikami UM w Bydgoszczy. Uniwersytet stałby się również organem założycielskim dla dwóch bydgoskich szpitali klinicznych im. Jurasza i im. Biziela, w których prowadzona byłaby działalność lecznicza, naukowa i dydaktyczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!