Pracownicy przenoszonych do Szczecina zakładów Makrum boją się o swoją pracę. - Nikt z nami nie rozmawia - mówią. - Przecież ślusarz z 40-letnim stażem nie zacznie nagle pracować w sklepie z ciuchami!
<!** Image 2 align=none alt="Image 178349" sub="Rozbiórka Makrum już się zaczęła. Co będzie z pracownikami? Fot.: Dariusz Bloch">
W bydgoskim Makrum w fabryce na osiedlu Leśnym pracuje w tej chwili 180 osób. Trzydzieścioro z nich to kadra inżynierska, reszta - pracownicy produkcji: ślusarze spawacze, suwnicowi.
Zakłady mają zostać przeniesione do Szczecina, na teren kupionej niedawno stoczni „Pomerania”. Część produkcji i obróbki elementów wielkogabarytowych zostanie przeniesiona do hal dzierżawionych po Stoczni Szczecińskiej Nowa. Na terenie fabryki w Bydgoszczy za dwa lata ma zostać otwarta największa galeria handlowa w Polsce.
- Nikt z nami nie rozmawia o naszej przyszłości i pracy - mówią zatrudnieni w Makrum. - Zarząd skierował do nas pismo w tej sprawie, ale wskazywał bardziej na konieczność przebranżowienia się. Tylko jak to możliwe? Ludzie pracują tu po 45 lat, są ślusarzami, fachowcami pierwszej wody. I nagle mają iść sprzedawać do butików w galerii handlowej?
<!** reklama>
Niektórzy pracownicy już przewidują zwolnienia grupowe.
- Na razie tego nie było, ale widać, że kadry dostają listy z nazwiskami, próbuje się nakłaniać starszych pracowników do szybszego odchodzenia na emeryturę.
Dwanaście na dwanaście
- Zakłady do końca 2012 roku będą pracować w zreorganizowanym układzie, na wydzielonym terenie w Bydgoszczy oraz wyposażać stocznię w Szczecinie - mówi Jolanta Gałązka, rzecznik Makrum. - Naszym zamiarem jest między innymi utrzymanie w Bydgoszczy biura inżynieryjnego, w którym znajdzie zatrudnienie pracująca z nami od wielu lat kadra inżynierska. Nie ma więc mowy o utracie miejsc pracy.
Jak mówi Gałązka, Makrum nie przewiduje zwolnień grupowych. W dodatku od początku 2011 roku zatrudniono 15 nowych pracowników, a zakłady wciąż poszukują nowych ludzi.
Starsi jako przewodnicy?
Rafał Jerzy, prezes Makrum, mówi „Expressowi”: - Zaproponuję załodze pracę w systemie 12 dni po 12 godzin na dobę w Szczecinie, a potem - odpoczynek w domu. Spawacze już dziś mogą być spokojni o pracę, trzydziestu z nich ma zapewnione nowe miejsca.
Zarząd Makrum uspokaja, że nowa galeria handlowa da pracę setkom, a nawet tysiącom ludzi.
- W trakcie budowy Makrum pracę znajdzie około 1200 osób. Przewidujemy, że po otwarciu centrum pracować w nim będzie około 1100 osób. Większość podwykonawców stanowić będą firmy lokalne. Założeniem projektu galerii jest rewitalizacja i odrestaurowanie maszyn, a także stworzenie szlaku edukacyjnego. To również będą elementy wymagające zaangażowania doświadczonych pracowników, w tym znających historię zakładów - mówi Gałązka. - Stwarzamy różne możliwości docelowej zmiany miejsca pracy. Wszystkim chcemy zabezpieczyć miejsca pracy w przyszłości.
