Polska - Włochy 3:0 (25:20, 25:21, 25:23) [FINAŁ ME SIATKARZY 2023]
- Włochy: Giannelli, Romano, Michieletto, Lavia, Russo, Galassi, Balaso (libero) oraz Sbertoli (libero)
- Polska: Janusz, Kaczmarek, Śliwka, Leon, Huber, Kochanowski, Zatorski (libero)
W I secie meczu Polska - Włochy kluczowa dla wyniku była zagrywka
Polacy zaczęli finał z przytupem, zdobyli cztery pierwsze punkty (dwa ostatnie to asy serwisowe Norberta Hubera) i Włosi już musieli wykorzystać przerwę na żądanie (przy 3:0). Zresztą zagrywka była na początku mocnym atutem naszej drużyny. Po kolejnym asie (Jakuba Kochanowskiego) przywrócona została 4-punktowa przewaga (8:4), a po atomowym serwisie Hubera - wzrosła do 5 pkt (12:7, drugi czas dla gospodarzy).
Co więcej, po zagrywce Wilfredo Leona, po której rywale oddali piłkę za darmo, wynik zmienił się się 15:9. Taki dystans wypracowaliśmy w zasadzie bez udziału atakującego, bo Łukasz Kaczmarek był "niewidoczny". Włosi nie potrafili znaleźć recepty na ofensywę Polaków, wkrótce wynik brzmiał 20:13. Potem po kolejnej świetnej zagrywce Hubera Leon zbił przechodzącą piłkę i było już 8 "oczek" różnicy (22:14).
To jednak nie było koniec emocji. Włosi zmniejszyli stratę do 3 punktów (23:20, czas dla Polski), ale na więcej nie było ich stać.
Huśtawka nastrojów w drugim secie meczu Polska - Włochy. Wynik był dla nas dobry
W drugiej partii początkowo prowadzili Włosi, ale wkrótce z 3:4 "zrobiło się" 6:4 (m.in. - a jakże - as Leona, z prędkością 130 km/h!). Tyle że gospodarze błyskawicznie się pozbierali (6:7 po asie) i drużyny wymieniały ciosy.
Znów ważna była zagrywka - po technicznym serwisie Marcina Janusza odskoczyliśmy na 2 "oczka" (od 7:8 do 10:8, czas dla Włochów). Następnie po sprytnym ataku z krótkiej Kochanowskiego były to 3 punkty różnicy (13:10). Riposta gospodarzy była szybka i solidna, objęli prowadzenie 13:14.
Polacy przerwali tę serię rywali, po czym wrócili na właściwe tory, w czym pomogła dobra zagrywka Leona. Uzyskaliśmy 6 punktów rzędu i niezłą przewagę (15). Gospodarze ponownie w końcówce rzucili się do odrabiania strat. Zbliżyli się na 3 "oczka" (23:20), lecz w końcówce zabrakło im zimnej krwi.
Dwa ostatnie punkty oddali po błędach - przełożenie ręki za siatkę przy ataku i zepsuta zagrywka.
Polska pokonała Włochy i zdobyła złoto ME siatkarzy. Na taki wynik czekaliśmy 14 lat
W trzecim secie długo to Włochom szło lepiej. Uzyskali 4 pkt przewagi (6:10). W odrobieniu strat pomogła nam... zagrywka. Przypomniał się Huber (m.in. as), który odrzucał rywali od siatki, a po naszej stronie ciężar odpowiedzialności za wynik na swoje barki wziął Kaczmarek (10:10).
Generalnie to Włosi byli stroną prowadzącą, nasi siatkarze musieli gonić wynik (m.in. od 13:15 do 15:15). Do czasu aż w pole zagrywki wszedł Huber - po jego asie (szczęśliwym, bo po siatce), było 18:17. Po kolejnym znakomitym serwisie, tym razem Leona, przewaga wzrosła - 21:19! Złoto ME było coraz bliżej.
Czas dla gospodarzy pozwolił im ochłonąć, szybko doprowadzali do remisu 21:21 (też ryzykowali zagrywką) i to Nikola Grbić poprosił o czas. Po powrocie na parkiet nasi siatkarze odzyskali inicjatywę i choć końcówka była nerwowa (zmarnowali w dziwnych okolicznościach pierwszy meczbol), mogli fetować zdobycia złota mistrzostw Europy. Na taki wynik nasi kibice czekali od 2009 roku, czyli 14 lat.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Iza Krzan w skąpym bikini pręży się przy mamie. Strój podtrzymują tylko liche sznurki
- Kozidrak w Opolu uciekła dziennikarzom. Gawliński mówi, jak naprawdę się zachowuje
- Ewa Gawryluk wzięła ślub przed sześćdziesiątką! Ukrywała męża przed mediami
- Zawadzka ostatecznie skazana za oszustwa podatkowe! Mamy wyrok! Musi słono zapłacić