Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zza kulis Orlen Teamu. Jan-Krzysztof Duda i Kamil Mitoń: Komputery całkowicie zmieniły styl gry szachistów [FELIETON]

Jan-Krzysztof Duda, Kamil Mitoń
arkadiusz wojtasiewicz/polskapress
Podczas Turnieju Kandydatów w Madrycie, myślę wyłącznie o szachach, więc oddaję głos mojemu sekundantowi, arcymistrzowi Kamilowi Mitoniowi - wyjaśnia autor naszej felietonowej rubryki Jan-Krzysztof Duda.

Z Jankiem jesteśmy na dobre i na złe. Poza szachowymi sprawami łączy nas wspólne przebywanie na turnieju, wspólne posiłki, spacery, wyjazdy na zawody. Można powiedzieć, że zastępuję mu starszego brata. Zawsze mieliśmy takie relacje i wolałem, aby były koleżeńskie. Ma to swoje plusy i minusy, ale ten kredyt zaufania po prostu się sprawdza. Mimo wielu lat współpracy nigdy nie mieliśmy wielkich kłótni i konfliktów. Fajnie to się układało.

Jankowi trzeba było poświęcić dużo pracy. Na pewnym etapie wysiłek musi być duży, bo bez tego nie zrobi się żadnego postępu. Mamy taką filozofię, że stawiamy bardziej na jakość niż na ilość. Efektywniejsze są dla nas trzy godziny owocnej i kreatywnej pracy niż cały dzień poświęcony mozolnemu ćwiczeniu posunięć. Prowadzimy partie treningowe, ale główny nacisk kładziemy oczywiście na początkową fazę gry, czyli na teorię debiutów, w której szukamy rozwiązań. W dzisiejszych czasach, w dobie komputerów, które są narzędziem wspomagającym, znaleźć coś zaskakującego jest bardzo trudno. Każdy dostał bowiem dostęp do tych narzędzi. W pewnym sensie komputer wypełnia rolę trenera. Ale nie wszystkie ludzkie idee da się zastąpić algorytmem.

Janek musi uczyć się teorii na pamięć, powtarzać warianty. I choć pamięć ma dobrą, to czasami zdarza mi się przypomnieć mu jakieś rozwiązania sprzed roku, które akurat wyleciały z głowy. Choć ma oczywiście świadomość, że stało to na szachownicy, było w domu, ale za nic nie może sobie tego przypomnieć, a grać trzeba...

Wszystkie ruchy w partiach zapisujemy. Kiedyś, jeszcze w czasach gdy ja grałem, woziło się ze sobą książki, robiło notatki w zeszytach, a dzisiaj wszystko jest w laptopie. Główną rzeczą w bagażu szachisty były informatory jugosłowiańskie, gdzie istniała dobra szkoła szachowa. „Zbiór najlepszych partii komentowanych” wychodził raz na pół roku. Wszyscy z niego korzystali. Na ten przegląd, co się dzieje na świecie, aby zapoznać się z jakąś nową szachową ideą, czekało się z wytęsknieniem. Ksero się z tego robiło. A teraz co tydzień dwoma kliknięciami pobiera się z internetu kilka tysięcy partii, które się przegląda i informacja jest szybko i na bieżąco.

Ja akurat przechodziłem przez transformację, kiedy komputery wchodziły i wielu szachistów topowych nie potrafiło się w tym odnaleźć. Było inne myślenie. Kiedyś w szachy grało się tak, żeby znaleźć najlepszy ruch w danej pozycji, obiektywnie najsilniejsze posunięcie, tempo było długie. Teraz tempo się skraca i gra się szybko; tak, żeby niekoniecznie znaleźć najlepszy ruch w danej pozycji, ale żeby wywrzeć presję na przeciwniku. Co nie do końca musi być poprawne, ale wywarcie presji daje przeciwnikowi mniej czasu i zmusza go do popełnienia błędu. Zmienił się więc styl gry. Zadecydowała o tym ekonomia. Nikt nie będzie już oglądał partii sześcio-, siedmiogodzinnych. Chodzi o przyciągnięcie ludzi. Jak się czas skraca, to sama gra cierpi, jej jakość. Ale ludzie to lubią, bo są emocje. Ocena pozycji się zmienia. Raz jeden ma wygraną, raz drugi, później pada remis. Szachy zmierzają teraz w tym kierunku.

Janek dobrze się w tym czuje, bo gdy zaczynał grać, pojawiły się już komputery i styl gry ewoluował w kierunku dzisiejszego.

Mój syn Mateusz gra w tenisa. Jest mistrzem Polski do lat 16. Gdy jeżdżę z nim na turnieje tenisowe, to znajomi najpierw pytają mnie o skandal z polską szachistką, która sprawdzała w telefonie pozycję szachową, a dopiero potem o wyniki Jaśka. Wiadomo, co w dzisiejszych czasach ludzi najbardziej kręci.

Problem oszustów w szachach istnieje. Głównie z powodu rozwoju elektroniki. Kamerki w guzikach, minisłuchawki, telefony komórkowe. Na największych imprezach nawet swojego długopisu nie można wnosić, komórki oddawane są w depozyt, przechodzi się przez bramkę do wykrywania metali. W sporcie zawsze był, jest i będzie doping. W szachach to doping głównie elektroniczny. Jest też lista substancji zakazanych przez FIDE. I na zawodach odbywają się wyrywkowe kontrole uczestników, ale kofeina jest dopuszczona, kawę można pić w nieograniczonych ilościach. Nikotyna również...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zza kulis Orlen Teamu. Jan-Krzysztof Duda i Kamil Mitoń: Komputery całkowicie zmieniły styl gry szachistów [FELIETON] - Dziennik Polski