Dziecko przebywa w szpitalu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Prokurator zwrócił się do sądu o aresztowane mężczyzny na trzy miesiące. 31-latek był już karany.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek nad Wisłą. W okolicach ulicy Kalinkowej 31-latek zaczaił się na 9-letniego chłopca. Uderzył go kamieniem w głowę, zaciągnął do klatki schodowej jednego z budynków. Tam doszło do gwałtu. Jeszcze tego samego dnia bandyta został ujęty przez policjantów.
- Potwierdzam, że policja zatrzymała mężczyznę, podejrzanego o dokonanie przestępstwa na tle seksualnym - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. - W sobotę został przesłuchany przez prokuratora i usłyszał zarzut. Sprawa trafiła do sądu.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, mężczyzna ma już na swoim koncie podobne czyny - chodzi o dwóch innych chłopców. Niedawno wyszedł z więzienia w Sztumie. To zakład dla mężczyzn recydywistów, z oddziałem dla więźniów stwarzających poważne zagrożenie społeczne. Wyszedł, bo skończył odsiadywać kilkuletni wyrok za pedofilię. Zwyrodnialec mieszka w podgrudziądzkiej miejscowości. Najpierw przyjechał jednak do Grudziądza.
Jeżeli potwierdzą się wszystkie okoliczności przestępstwa, jako recydywista trafi za kratki na kolejne lata. Chłopiec przebywa na obserwacji w szpitalu. Pozostaje jednak pytanie, czy ktoś nie popełnił błędu, wypuszczając niebezpiecznego przestępcę na wolność.
W Grudziądzu, to kolejny w ostatnim czasie przypadek przestępstwa na tle seksualnym na nieletnich. 12 lat więzienia grozi Pawłowi Ł. z Grudziądza, pedofilowi, który ma na koncie pięć ofiar. Proces właśnie ruszył.