Wczoraj nauczycielskie związki zawodowe zerwały negocjacje, prowadzone od maja z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Dzisiaj będę one kontynuowane.
Ponad dwa miesiące od udanego strajku, w którym uczestniczyło 60 procent wszystkich pracowników oświaty, toczą się negocjacje z rządem. Dotyczą one między innymi 50-procentowej podwyżki płac, rozłożonej na kilka lat, zmiany uposażenia nauczycieli stażystów, utrzymania emerytur pomostowych oraz zapisów w Karcie nauczyciela.
Obciążyć samorządy
W minionym tygodniu - o czym już informowaliśmy - MEN przedstawiło projekty zmian w ustawie o systemie oświaty oraz Karcie nauczyciela. Zakładały one wzrost nauczycielskiego pensum o cztery godziny.
<!** reklama>Ministerstwo chciało, by o liczbie godzin stanowiących pensum decydowały samorządy lokalne. Temu projektowi stanowczo sprzeciwili się związkowcy. ZNP wyliczył, że nowe pensum oznacza zwolnienie co piątego nauczyciela.
Wczoraj odbyła się kolejna tura rozmów. - Zostały zerwane - oświadcza Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Solidarność-Oświata”, który uczestnicy w negocjacjach z rządem. - Dzisiaj wrócimy do rozmów, gdyż MEN wycofał z konsultacji społecznych projekty nowelizacji ustaw, w tym Karty nauczyciela.
Zdaniem związkowców, MEN złamało wcześniej zasady i przedstawiło plany, których nie konsultowało.
Psują szkolnictwo
- Te projekty nie dotyczą tylko pensum. One zakładają demontaż edukacji publicznej - oświadcza Sławomir Wittkowicz. - MEN chce, by placówki oświatowe przekształciły się w jednostki prowadzone, na przykład przez fundacje.
ZNP wysłał list do premiera Donalda Tuska z prośbą o spotkanie. Związek uważa bowiem, że projekty MEN szkodzą polskiej szkole.
- Wydaje się, że ministerstwo nie jest gotowe pójść na jakiekolwiek ustępstwa - mówi Grzegorz Gruchlik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy. - Projekty ustaw przewidują, że szkoły publiczne będą mogły prowadzić różne podmioty, w tym organizacje pozarządowe. Samorządy chętnie na to się zgodzą, bo taka zmiana wykluczy stosowanie przepisów Karty nauczyciela. Ograniczenie kompetencji kuratorów może, zdaniem prezesa ZNP, pogorszyć jakość nauczania w szkołach.
Jak podkreśliła wczoraj rzeczniczka MEN Barbara Milewska, to nieprawda, że resort zamierza odebrać kuratorom uprawnienia do nadzoru pedagogicznego. - Przeciwnie, chcemy w trosce o jakość edukacji zwolnić kuratoria z części zadań czysto administracyjnych, np. z obowiązku kontrolowania arkuszy organizacyjnych szkół, żeby mogły się one skoncentrować właśnie na nadzorze pedagogicznym - powiedziała Milewska.