Próba wybudzenia Adriana Miedzińskiego po koszmarnym karambolu rozpoczęła się w czwartek. Pierwsza próba była nieudana, więc lekarze obniżyli dawkę leku. Robili to aż do skutku. W sobotę udało się wybudzić zawodnika Abramczyk Polonii Bydgoszcz ze śpiączki.
W przypadku Miedzińskiego, który w wypadku 26 sierpnia doznał obrażeń głowy, a badania wykazały uraz aksonalny, uraz odcinka szyjnego i piersiowego kręgosłupa, postępy w powrocie do zdrowia są piorunujące. W piątek 2 września zaczął samodzielnie oddychać, teraz odzyskał świadomość, wszystkich poznaje i normalnie rozmawia.
Przypomnijmy, że podczas meczu ligowego w Zielonej Górze, Adrian Miedziński stracił kontrolę nad motocyklem i mocno uderzył w tor. W efekcie utracił przytomność i błyskawicznie został odwieziony do szpitala. Pierwsze dni były bardzo nerwowe. Lekarze wprowadzili Miedzińskiego w stan śpiączki, żeby odciążyć mózg w procesie stabilizacji. Tomograf wykazał jednak liczne obrażenia.
