https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zrób fotki i podziel się zyskiem

Sławomir Bobbe
Koniec nauki w podstawówkach i gimnazjach to żniwa dla fotografów, którzy wykonują „klasowe” zdjęcia. Zarobić mogą również... szkoły.

Koniec nauki w podstawówkach i gimnazjach to żniwa dla fotografów, którzy wykonują „klasowe” zdjęcia. Zarobić mogą również... szkoły.

- Mój syn miał nakaz zakupu takiego zdjęcia za osiem złotych - mówi rodzic ucznia z SP w Białych Błotach. - Nie zgodziłem się, ale presja, żeby wpłacić te pieniądze była tak wielka, że nauczycielka wysłała syna do domu po gotówkę. I to w czasie lekcji! Zszokowana postępowaniem swojej nauczycielki jest Danuta Ferensztajn, dyrektorka placówki.

<!** reklama left>- Błędem było wypuszczenie ucznia z lekcji. Mówił jednak, że zapomniał pieniędzy, a do domu miał blisko. Zapewniam jednak, że nie ma u nas przymusu kupowania zdjęć. Mamy klasy, w których tylko kilka osób się na to zdecydowało. Poza tym, te osiem złotych to tylko połowa, resztę dopłaca szkoła. Nie chodzi tu o jedno zdjęcie, tylko pamiątkowe tablo. Ostatnio kosztowało 25 złotych i nikt nie miał uwag.

Taka cena to, zdaniem specjalistów z branży, suma uczciwa. - Koszty zdjęcia w dużym formacie to około 4 złotych. Reszta to zysk firmy - opowiada „Expressowi” jeden z nich. - Zdarzają się tacy, którzy biorą 10 złotych. Powiedzmy sobie jednak otwarcie, zawsze trzeba „odpalić” coś szkole. Albo w formie prezentu, albo pieniędzy. Sam dawałem dyrektorce połowę moich zysków. Stąd takie ceny.

- Bierzemy małą prowizję, ale te pieniądze zawsze wracają do dzieci w postaci pomocy naukowych - mówi Iwona Andryszak, dyrektorka SP nr 10.

- My dostaniemy w prezencie zdjęcia w powiększonym formacie, do powieszenia na ścianie - mówi dyrektor Danuta Ferensztajn. - A pieniądze? - Podpisaliśmy umowę, to było chyba na 5 procent. Wszystko oczywiście przechodzi przez konto. W zależności od liczby dzieci, które wykupią zdjęcia, może to być około 120 złotych. I wszystko zostanie przeznaczone na potrzeby szkoły - zapewnia.

Marian Sajna, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta, nie widzi problemu, jeśli obie strony w ten sposób się „dogadają”.

- Dyrektor nie może jednak wziąć pieniędzy do ręki. Od tego typu spraw jest rada szkoły, której zadaniem, między innymi, jest pozyskiwanie dodatkowych środków na jej działanie. Nie można też zmuszać ucznia do zakupu pamiątkowego zdjęcia.

Tego typu wątpliwości będą pojawiać się coraz rzadziej, bo rodzice sami robią zdjęcia klasowe. Tak jest szybciej i taniej. - Opiekunowie towarzyszą dzieciom przy każdej szkolnej uroczystości - mówi Wiesława Kłosińska, dyrektorka SP nr 6. - Również zdjęcia klasowe i odbitki robią sami.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski