Niels Kristian Iversen wydaje się być głównymi kandydatem do zwycięstwa w szóstej rundzie indywidualnych mistrzostw świata.
Gorzów będzie gościł turniej Grand Prix po raz trzeci z rzędu. W 2011 roku zawody zostały przerwane po 4 seriach z powodu deszczu. Triumfował Greg Hancock, a za jego plecami uplasowali się Nicki Pedersen i Emil Sajfutdinow.
<!** reklama>W ubiegłym sezonie byliśmy świadkami sporych sensacji. Na najwyższym stopniu podium stanął Martin Vaculik, który był rezerwowym cyklu i pojechał tylko dlatego, że kontuzja wyeliminowała Jarosława Hampela (dla Słowaka był to debiutancki turniej w elicie). Równie dużą niespodzianką było trzecie miejsce startującego z dziką kartą Bartosza Zmarzlika (miał wówczas zaledwie 17 lat).
Dziś wieczorem niespodzianek wprawdzie wykluczyć nie można, ale raczej trudno przypuszczać, aby o powtórkę wyniku postarał się Zmarzlik, a w ślady Vaculika poszedł Ales Dryml (Czech w tym roku jest rezerwowym cyklu i w Gorzowie zastąpi kontuzjowanego Darcyego Warda).
Wśród głównych kandydatów do zwycięstwa wymienia się Nielsa Kristiana Iversena oraz Krzysztofa Kasprzaka, którzy jeżdżą w Stali Gorzów i doskonale znają tor. Zwłaszcza ten pierwszy imponuje formą. Doskonałe występy notuje nie tylko w lidze polskiej, ale też w Elite League i Grand Prix. Dwa tygodnie temu w Cardiff duński żużlowiec uplasował się na drugim miejscu (na ostatnim łuku wyprzedził Kasprzaka).
- W Cardiff miałem zdecydowanie najlepszy występ w historii moich startów w elicie, po raz pierwszy stanąłem na podium. W meczach ligowych prezentuję wysoką formę i to daje mi dodatkową pewność siebie. W sobotę zrobię wszystko, by było jeszcze lepiej niż w Cardiff - zapowiada Duńczyk, który nosi pseudonim „Puk” (w młodzieńczych latach żużlowiec był łudząco podobny do bohatera kreskówki o takim imieniu).
<!** Image 3 align=none alt="Image 213733" sub="Niels Kristian Iversen ma najwyższą średnią w Enea Ekstralidze (2,61 pkt/bieg), wygrał też najwięcej wyścigów (39 na 54) [Fot.: Michał Szmyd]">O pozostałych uczestnikach gorzowskiej imprezy trudno mówić jako o faworytach. Ich forma pozostaje bowiem zagadką. Z nie do końca wyleczonymi kontuzjami pojadą Tai Woffinden (obojczyk) i Nicki Pedersen (ręka), w kryzysie zdaje się być lider klasyfikacji Emil Sajfutdinow. Rosjanin, który wygrał w tym roku aż trzy turnieje (Bydgoszcz, Goeteborg i Cardiff) ostatnio nie zachwyca.
Do grona żużlowców, po których nie wiadomo, czego się spodziewać, zaliczyć należy też Jarosława Hampela i Tomasza Golloba. Obaj dobrze zaczęli tegoroczny cykl, ale teraz wyraźnie spuścili z tonu...
W sobotnim, papierowym wydaniu naszej gazety zamieszczamy program zawodów