W Rynkowie straszą pozostałości po jednostce wojskowej. Po naszej interwencji niebezpiecznym terenem ma się zainteresować straż miejska. Przypadek Rynkowa nie jest jedyny w okolicy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 176728" sub="Na teren dawnej jednostki w Rynkowie strach wchodzić. Jak dotąd nikt się tym terenem nie zainteresował Fot. Tadeusz Pawłowski">Kiedy powstała jednostka wojskowa w bydgoskim Rynkowie, niedaleko stacji, dokładnie nie wiadomo. Armia opuściła teren na przełomie lat 80. i 90., przekazując go Polskim Kolejom Państwowym. Te, w jednym z koszarowców, zorganizowały internat dla młodzieży z Technikum Kolejowego. Internat zlikwidowano kilka lat temu, teraz dawną jednostką nikt się nie interesuje.
Mieszka, ale nie otwiera
Cały obszar ma powierzchnię co najmniej dwóch boisk do piłki nożnej. Resztki płotu nie chronią przed złodziejami, bramę też już ktoś wywiózł. Budynki sa pootwierane, straszą powybijanymi szybami. Kradzione są przewody elektryczne - w ziemi widać wykopy. Studzienki prowizorycznie zakryte są zwykłą dyktą. W budynku dawnego kasyna, niegdyś przedwojennej restauracji „Leśna”, ktoś mieszka - kwiaty w oknach wyglądają na podlewane. Na pukanie do drzwi nikt nie reaguje. W pobliżu plącze się spory pies - biega luzem, ale ma kaganiec.
<!** reklama>Nieoficjalnie mówi się, że dawnym internatem interesowały się Monar i Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii. Robert Rejniak z towarzystwa mówi: - Nie jest tajemnicą, że wciąż borykamy się z kłopotami lokalowymi...
Jak udało nam się ustalić, teren dawnej jednostki należy wciąż do PKP. Niedawno powstała spółka PKP - Nieruchomości, która ma zająć się sprzedażą i dzierżawą nieużytkowanych przez kolej dworców, magazynów i innych obiektów.
Jednak, jak ustaliliśmy, spółka w swoim wykazie nieruchomości na sprzedaż i wynajem nie ma terenów w Rynkowie. Z warszawskiej centrali spółki nie otrzymaliśmy odpowiedzi o planach wobec dawnej jednostki.
<!** Image 4 align=none alt="Image 176728" sub="Fot. Tadeusz Pawłowski">- To oczywiście teren administracyjny Bydgoszczy - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich municypalnych. Widać, że strażnicy dawno tam nie byli, bo rzecznik dodaje: - Będziemy interweniować, jeżeli nieruchomość może powodować zagrożenie życia lub zdrowia. W piątek na miejsce pojechał patrol strażników. O efektach kontroli poinformujemy.
Okazuje się, że Rynkowo to niejedyny przypadek terenów powojskowych, z którymi gminy mają kłopot. Podobny obszar - już dawno opuszczony przez armię - znajduje się na wzgórzach w Osielsku.
Kilku właścicieli
- Historia dość skomplikowana, Starostwo Powiatowe sprzedało dawną jednostkę - mówi Wojciech Sypniewski, wójt Osielska. - Wiadomo, teren zaniedbany, ale ma kilku właścicieli. Powoli zaczynamy ten problem porządkować, mam na myśli także sprawy podatkowe, bo było tam trochę zaległości.