Wanda był córką znanej w II Rzeczypospolitej postaci, Leona Wasilewskiego, działacza socjalistycznego i niepodległościowego, bliskiego współpracownika Józefa Piłsudskiego. Po II wojnie mawiano, że na wieść o tym, co uczyniła jego córka, do końca świata przewracać się będzie w grobie...
W sowieckim raju
Wanda urodziła się w Krakowie w 1905 roku. Po studiach najpierw próbował zostać dziennikarką, potem nauczycielką. Pociągała ją jednak przede wszystkim działalność polityczna. Miała poglądy radykalnie lewicowe, uważała, że przemiany dziejące się w Związku Radzieckim pod przywództwem Stalina idą wyłącznie w dobrą stronę, dzięki wstawiennictwu ojca wyjeżdżała parokrotnie do ZSRR i - będąc widocznie kiepskim obserwatorem - była zachwycona nowym ustrojem.
To Wanda Wasilewska stała za osławionym numerem „Płomyka”, poświęconego rajskiemu życiu w ZSRR. Za swoje poglądy została usunięta ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Mimo że nigdy nie wstąpiła do Komunistycznej Partii Polski, a do wybuchu II wojny aktywnie działała w Polskiej Partii Socjalistycznej, publikowała też książki i artykuły o treści antysanacyjnej.
Po napaści Niemiec i ZSRR na Polskę, Wasilewska przyjęła obywatelstwo radzieckie, wstąpiła do partii bolszewickiej i Kominternu. Zyskała sławę i uznanie samego Stalina, z którym parokrotnie rozmawiała osobiście. W 1943 roku to jej Stalin powierzył kierowanie Związkiem Patriotów Polskich i organizację 1 Dywizji Wojska Polskiego w Sielcach nad Oką. Wasilewska stała się jednym z najpotężniejszych Polaków w otoczeniu Stalina.
Mimo że pomagała wielu Polakom w wydostaniu się z sowieckich łagrów, darzona była w polskich środowiskach w ZSRR i w kraju z dużą niechęcią. Nazywano ją „zdrajczynią” (Zygmunt Berling) i „liżydupą Stalina” (Maria Dąbrowska).
Na otwarcie „Capitolu”
Jednym z powodów wielkiej kariery Wasilewskiej był jej niezwykła zdolność porywania słuchaczy podczas wiecu. Zachowane w archiwach jej przemówienia wygłaszane do żołnierzy polskich w ZSRR, pomimo zniekształconego dźwięku, przekonują dobitnie, że była znakomitą, przekonującą mówczynią. To czyniło jej obecność w nowych władzach wręcz niezbędną.
Podczas działań wojennych na terenach obecnej Polski Wasilewska, jako członkini Krajowej Rady Narodowej, starała się agitować za nowym porządkiem i nową władzą, jeżdżąc od jednego wyzwolonego właśnie miasta do drugiego. Zapewne dlatego trafiła również do Bydgoszczy. Był to jedyny raz, kiedy przyjechała do naszego miasta. Wanda Wasilewska do Bydgoszczy dotarła 7 lutego 1945 roku. Następnego dnia po południu w mieście doszło do uroczystego otwarcia pierwszego w wyzwolonej Bydgoszczy kina - „Capitol” przy ul. Marcinkowskiego (później był to „Orzeł”, dziś w tym miejscu działa MCK).
Przed seansem, obrazującym frontowe walki Armii Czerwonej, Wasilewska wygłosiła płomienne przemówienie do bydgoszczan, apelując o okazywanie na każdym kroku wdzięczności wyzwolicielom. Następnego dnia opuściła nasze miasto.
Po wojnie Wasilewska osiedliła się w ZSRR, w Kijowie. Działała w Światowej Radzie Pokoju. Zmarła na zawał serca w 1964 roku.