Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty skarb, który leżał na bydgoskim śmietniku

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Andrzej Banas
Grzebał w śmieciach w nadziei, że znajdzie cokolwiek, z czego miałby pożytek. Kiedy przypadkowo trafił na prawdziwy skarb, prawie oszalał z radości. Złoto i dolary najpierw głęboko schował, a potem zaczął myśleć, jak je potajemnie upłynnić.

Po II wojnie w Polsce obowiązywał zakaz posiadania obcych walut. Nie wolno było ich kupować ani sprzedawać. Odłożone jeszcze przed wojną, przywiezione z zagranicy, czy to zarobione, czy podarowane przez kogoś, trzeba było odsprzedawać państwu po mocno zaniżonej cenie. Kłopoty nastręczało także posiadanie wartościowych przedmiotów wykonanych ze srebra, złota, platyny czy kamieni szlachetnych. Nie wolno było nimi handlować, monopol na to miało państwo, które skupowało precjoza za również zaniżone ceny.

Posprzątali i pojechali
Polacy mieli z tym spory dylemat. Jedni odsprzedawali posłusznie państwu swoje zapasy rzeczy zakazanych, inni upłynniali je na tzw. czarnym rynku, ryzykując nawet wysokimi karami więzienia, kolejni chowali je na tzw. czarną godzinę, starannie ukrywając w zakamarkach mieszkania. Pół biedy, gdy czynili to ludzie młodzi, bądź powiadamiali o tym najbliższych. Gorzej, gdy tak się zachowywały starsze, samotne osoby.

Zobacz także: Stare zdjęcia Bydgoszczy [archiwalne zdjęcia]

Taki właśnie przypadek miał miejsce w Bydgoszczy w grudniu 1950 roku. Jeden z samotnych mieszkańców domu przy ul. Leśnej zmarł. Jego rodzina, która mieszkała na drugim końcu Polski po pogrzebie rozpoczęła sprzątanie mieszkania. Rzeczy wartościowsze zabrano ze sobą, a stare, zużyte, po prostu wyrzucono na śmietnik.

Odpadami leżącymi przy śmietniku w ten dzień nikt się nie interesował. Zajrzał do nich dopiero pod wieczór Bronisław N., robotnik zamieszkały przy ul. Dwernickiego. Popołudniami dorabiał w swoim domowym warsztacie, gdzie wytwarzał drobne przedmioty z metalu. Chodził więc regularnie po okolicznych podwórkach i śmietnikach, poszukując wyrzuconych metalowych przedmiotów, które mogłyby mu się przydać.

Dolary na śmietniku
Przeglądając okolice śmietnika na podwórzu domu przy ul. Leśnej Bronisław N. odłożył kilka drobiazgów. Kiedy przekładał na inne miejsce stary materac, potrząsając nim, miał wrażenie, że coś w środku zadźwięczało. Sprawdził. Odgłos się powtórzył. Zaintrygowany, rozpruł zewnętrzny materiał i zajrzał do środka. Ku swojemu zdziwieniu pomiędzy sprężynami znalazł zamknięty słoik, a w nim: 5 pierścionków z platyny, złote i srebrne zegarki oraz 182 dolary USA.

Szczęśliwy znalazca nikomu o tym nie powiedział za wyjątkiem swojej żony, Weroniki. To za jej radą Bronisław postanowił pokątnie sprzedać cenne znalezisko. Udało mu się „opchnąć” swoim co majętniejszym znajomym biżuterię i zegarki, które wówczas chętnie gromadzono na „czarną godzinę”, zwłaszcza że niedawno, na skutek wymiany pieniędzy, prawie wszyscy stracili oszczędności przechowywane w gotówce.

Dolarami z kolei „zaopiekował się” kolega Bronisława, Franciszek B., który miał swoje stoisko na hali targowej. Za odpowiednią prowizję, „opylił” 150 dolarów.

Niestety, tajemnicy nie udało się zachować do końca. Ktoś „sypnął”. Milicja, która przyszła do domu małżonków N., znalazła w czasie rewizji ostatni niesprzedany zegarek i 32 dolary. Weronika, bojąc się odsiadki za samo niezgłoszenie posiadanych dolarów, wyznała całą prawdę. Obydwoje zostali zatrzymani i stanęli przed sądem.

Reszta przepadła
Sąd ukarał Bronisława N. za przywłaszczenie cudzego mienia 7-miesięcznym pobytem za kratami i wysoką grzywną, a Weronikę na 2 miesiące aresztu. Nabywcy biżuterii zostali skazani na pół roku odosobnienia, ale w zawieszeniu. Najgorzej wyszedł na całej sprawie Franciszek B. Za sprzedaż dolarów został skazany na półtora roku więzienia. Sąd orzekł także przepadek na rzecz skarbu państwa całej reszty znaleziska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!