Citi Bank, Polbank, Citifinacial Bank, Eurobank EFG, Lukas Bank, AIG Bank – gdzie się mieszczą te wszystkie instytucje? Na głównym inowrocławskim deptaku przy Królowej Jadwigi.
<!** Image 2 align=right alt="Image 93017" sub="W ciągu kilku ostatnich lat „Królówka” z deptaka pełnego sklepów różnych branż zamieniała się w ulicę, na której dominują już tylko banki. Prezydent Ryszard Brejza zapewnia, że nie dopuści, by ulica zmieniła nazwę na Bankową Fot. Renata Napierkowska">W centrum Inowrocławia, w miejscach, w których do niedawna znajdowały się sklepy odzieżowe, kawiarnia, restauracja, hotel, kino, dziś są instytucje finansowe. Banki wyrastają na „Królówce” jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Tylko przy głównym deptaku prowadzącym do rynku jest ich sześć, niebawem powstanie kolejny w miejscu sklepu odzieżowego, o czym informuje zamieszczona na witrynie informacja. Parę kroków dalej za deptakiem, ale jeszcze na Królowej Jadwigi ma swoją siedzibę PKO, a kilkadziesiąt metrów dalej jest kolejny oddział banku. Przy Toruńskiej zaraz za skrzyżowaniem są dwie placówki finansowe, w miejscu, gdzie jeszcze niedawno przy ulicy Solankowej było kino „Słońce”, też jest bank. Tuż za skrzyżowaniem z ulicą Laubitza niemalże obok siebie są dwie instytucje finansowe. Władze miasta nie mają jednak wpływu na to, jaka działalność rozwija się w centrum, bo kamienice w lwiej części należą do prywatnych właścicieli.
<!** reklama>- Kto ma kamienicę, ten wynajmuje pomieszczenia temu, kto więcej zapłaci. A banki stać na czynsz i z pewnością nie mają problemu z tym, by regularnie go płacić. Budynek kina „Słońce”, które należało do spółki „Neptun” w Gdańsku, wcześniej był zaniedbany. Teraz obiekt został bardzo ładnie zagospodarowany. Jednak my nie mieliśmy wpływu na to, kto go kupił, ani co w tym miejscu powstanie - mówi prezydent Inowrocławia, Ryszard Brejza.
<!** Image 3 align=right alt="Image 93017" >Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zarządza miejskimi zasobami, nie wynajęło jeszcze żadnego obiektu pod działalność finansową, jednak pozostali właściciele domów chętnie to robią. Władze miasta z jednej strony cieszą się, że instytucje finansowe zakładają swoje kolejne oddziały, jednak z drugiej strony są zaniepokojone zbyt dużą liczbą banków w samym sercu miasta.
- Pozytywną stroną jest to, że na rynku jest konkurencja, a skoro kolejne oddziały powstają, to świadczy, że miasto się rozwija. Eliminowanie z rynku innych usług nie jest jednak dobre. Taka część miasta, gdzie są same banki, staje się martwa - twierdzi prezydent Brejza. Włodarz zapewnia jednak, że nie dopuści, by ulica Królowej Jadwigi zmieniła nazwę na Bankową. Podobny problem występuje w większości dużych i średnich miast Polski. Marszałkowska - główny przedwojenny handlowy trakt Warszawy, zamiera przez banki. Wieczorami ulica świeci pustkami, bo nikt nie będzie spacerował w miejscu, gdzie nie można zatrzymać się przy sklepowej witrynie czy wstąpić na małą czarną czy lampkę wina do kawiarni. Ten sam los spotkał również aleje Wolności i Kościuszki w Częstochowie.
