https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe ostatki zza Oceanu

Jakub Pieczatowski
Do piłkarskich mistrzostw Europy już tylko tydzień, przedstawiciele letnich dyscyplin zdobywają ostatnie kwalifikacje olimpijskie, a tymczasem zza Atlantyku dotarł do nas ostatni powiew zimy. I wcale nie mam na myśli jakichś anomalii pogodowych. Otóż w hokejowej lidze NHL rozpoczęła się wczoraj naszego czasu decydująca rozgrywka.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/Pieczatowski_Jakub_(P).jpg" >Do piłkarskich mistrzostw Europy już tylko tydzień, przedstawiciele letnich dyscyplin zdobywają ostatnie kwalifikacje olimpijskie, a tymczasem zza Atlantyku dotarł do nas ostatni powiew zimy. I wcale nie mam na myśli jakichś anomalii pogodowych. Otóż w hokejowej lidze NHL rozpoczęła się wczoraj naszego czasu decydująca rozgrywka.

O Puchar Stanleya walczą Los Angeles Kings i New Jersey Devils, a więc drużyny, na które po sezonie zasadniczym stawiali chyba jedynie najzagorzalsi kibice. Królowie niemal do samego końca drżeli o to czy znajdą się w play off. Ostatecznie awansowali z ósmego miejsca, czyli ostatniego premiowanego. Gdy już jednak weszli na zwycięską ścieżkę, to najwyraźniej nie mają ochoty z niej zejść.

<!** reklama>W NHL najniżej sklasyfikowany zespół w play off w pierwszej rundzie trafia na drużynę rozstawioną z jedynką. Jeśli ją wyeliminuje, w kolejnej rundzie znów musi się zmierzyć z najwyżej rozstawionym z pozostałych rywali. Tak się ułożyło, że ekipa z Los Angeles trafiała na każdego przeciwnika z czołowej trójki. I po znakomitej grze awansowała do wielkiego finału, co wcześniej zdarzyło się jej raz, gdy występowali w niej Wayne Gretzky, Jari Kurri, Luc Robitaille czy Paul Coffey.

Diabły, mimo że rundę zasadniczą zakończyły nieco wyżej niż Kings, też miały ciężką przeprawę w play off. A mimo to trzykrotni zdobywcy Pucharu Stanleya mogą pochwalić się najlepszy sezonem od 2007 roku, gdy przenieśli się do Newark do hali Prudential Center, w której tak lubi walczyć Tomasz Adamek. Devils, zespół w którym występują reprezentanci aż siedmiu krajów, jest na pewno bardziej doświadczony od Kings.

Ale po tak wariackich rozstrzygnięciach we wcześniejszej fazie play off nie powinno to mieć żadnego znaczenia. Przez to też ciężko wskazać faworyta finałowej rywalizacji. Zapowiada się zacięta i emocjonująca walka, a to dobra wiadomość dla sympatyków hokeja.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski