Kim są zbierający pieniądze od kierowców i podający się za osoby głuchonieme? Na pewno nie niepełnosprawnymi bydgoszczanami.
- Przejeżdżałem niedawno koło dworca PKS. Na światłach podszedł do mnie mężczyzna i przez okienko podał mi obrazek ze świętym. Było tam napisane, że ten obrazek kosztuje pięć złotych, ale każdy wyższy datek jest mile widziany. Gość stał nade mną, więc dałem mu pięć złotych i zadowolony poszedł do następnego kierowcy, a gdy ten nie uchylił szyby, do kolejnego. Dziwię się tylko, że głuchoniemi wybrali taki sposób zbierania pieniędzy - zastanawia się pan Ireneusz, przedstawiciel jednej z firm farmaceutycznych.<!** reklama>
- To niebezpieczne, bo biegają między samochodami. Żadni z nich głusi, to jakieś oszustwo. Ci ludzie wyglądają na obcokrajowców, mają ciemną karnację. Głowę dam, że w naszym związku głuchych nikt o nich nic nie wie i nie ma się co dziwić, tacy z nich głusi, jak ze mnie niewidomy - denerwuje się pan Czesław z Fordonu. - Na parkingach muszę oganiać się od dzieciaków, które chcą mi umyć samochód, na skrzyżowaniach od ich starszych kolegów po fachu, którzy brudną ścierą myją mi szyby, a teraz mam się litować nad rzekomo głuchoniemymi. Ktoś takiego kiedyś rozjedzie i dopiero będzie tragedia.
Lucyna Łyczko, księgowa Polskiego Związku Głuchych w Bydgoszczy, mówi, że za akcją zbiórkową nie stoi stowarzyszenie. - To nie nasz sposób działania. Owszem, bierzemy udział w rozmaitych akcjach, piszemy programy i staramy się o dotacje. Nie zbieramy jednak pieniędzy w ten sposób, jesteśmy organizacją wspierającą osoby głuche w codziennym funkcjonowaniu. Lucyna Łyczko przyznaje jednak, że podobne zachowania obserwuje pod rondem Jagiellonów. Tam też różne osoby wciskają przechodniom święte obrazki.
- Sprawą powinna zainteresować się straż miejska i sprawdzić, czy na tych skrzyżowaniach dochodzi do wyłudzania pieniędzy. My żadnej tego typu zbiórki nie mamy zgłoszonej, a na pomysł, by prowadzić ją na drogach, nigdy byśmy się nie zgodzili - mówi Maria Śledzińska-Michalczewska, kierowniczka referatu spraw społecznych bydgoskiego magistratu, który wydaje zgody na wszelkie lokalne zbiórki.