Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdarzyło się w Bydgoszczy... Wielki pożar w fabryce papy i smoły

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Akcja straży trwała aż do godz. 13, w sumie pożar trwał więc 22 godziny
Akcja straży trwała aż do godz. 13, w sumie pożar trwał więc 22 godziny Sławomir Kowalski
W latach międzywojennych wielkie pożary w bydgoskich zakładach przemysłowych nie należały do rzadkości. Podejrzewano, że przy niektórych z nich ogień podkładany był celowo.

Obecne ustalenia wskazują, że niemal pewne jest, iż największy, najbardziej głośny pożar, w którego wyniku spłonął w całości wielki zakład „Kabel Polski” przy ul. Fordońskiej w 1927 roku był wywołany celowo przez właścicieli przedsiębiorstwa, którym groziła plajta. Nic dziwnego, że kiedy w 1939 roku spaliła się fabryka papy i smoły Krenskiego przy ul. Gdańskiej, podejrzewano ten sam scenariusz.

Wybuch w kotle

Do pożaru doszło w czwartek, 3 sierpnia po południu. Nastąpił wówczas wybuch w jednym z kotłów, gdzie mieszanka bitumiczna miała temperaturę ponad 200 stopni. Słup dymu sięgał ponoć 25 m i był widoczny z wielu nawet kilometrów. Niebawem od ognia zajął się cały budynek produkcyjny.

Wezwana straż pożarna walczyła z żywiołem przez kilka godzin. W akcji uczestniczyli praktycznie wszyscy strażacy w mieście, do pomocy zaangażowano też pracowników wytwórni a nawet ochotników wyłonionych spośród przechodniów. Po godzinie ogień ugaszono, strażacy wrócili do remizy, nakazując pracownikom zakładu opróżnienie drugiego kotła. Ci jednak tego nie zrobili, tylko rozeszli się do domów.

O godz. 20 strażacy wrócili znów do fabryki, gdyż ponownie wybuchł pożar, ale tym razem dużo bardziej rozległy, pod nieopróżnionym kotłem.

22 godziny ognia

Tym razem walka z żywiołem była o wiele bardziej skomplikowana, gdyż nie było dostępu do źródła ognia. Aby móc gasić pożar, strażacy w niezwykle wysokiej temperaturze, kilofami i młotami do godz. 5 nad ranem rozwalali mur wokół kotła w sytuacji, gdy w każdej chwili kocioł groził wybuchem. Potem przystąpiono do gaszenia, jednak użycie wody okazało się nieskuteczne, trzeba było posłużyć się ekstraktem pianowym, który w połączeniu z wodą wytryskiwał z prądownicy pianotwórczej.

Akcja straży trwała aż do godz. 13, w sumie pożar trwał więc 22 godziny. Dopiero po dwóch dniach przystąpiono do szacowania strat. Trzy tygodnie później rozpoczęła się wojna...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!