Bartłomiej Krasicki, prezes II-ligowego Kujawiaka, mówi o planach przeniesienia tej drużyny do Bydgoszczy. We wtorek rozmawiał o tym z prezydentem Konstantym Dombrowiczem.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 10220" >
O zamierzeniach szefów Hydrobudowy pisaliśmy jako pierwsi już na początku października. Ujawniliśmy, że Hydrobudowa jest tajemniczym sponsorem, który zamierza zainwestować miliony złotych w bydgoską piłkę nożną. Kandydujący wówczas na posła Andrzej Walkowiak, koordynator prezydenta ds. sportu wyczynowego, nie chciał jeszcze wtedy zdradzić żadnych szczegółów. Wiadomo było jednak, że w imieniu prezydenta uczestniczy w rozmowach z potencjalnym inwestorem. Z przedstawicielami Hydrobudowy spotkali się także członkowie zarządu Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza”.
Prezes Kujawiaka potwierdza
Po wtorkowym spotkaniu nikt już nie może zaprzeczyć, że sprawa nabrała rozmachu. Choć wszyscy zainteresowani nadal utrzymują, że nie zapadły w tej sprawie jeszcze żadne decyzje.
Wczoraj, w rozmowie z „Expressem”, prezes Kujawiaka Bartłomiej Krasicki (jeden z ważniejszych ludzi grupy kapitałowej Hydrobudowy) w końcu potwierdził, że rozmowy dotyczą przeniesienia II-ligowej drużyny do Bydgoszczy.
- Jesteśmy na etapie ustalania istotnych kwestii. O tym, czy plan wypali, zadecyduje kilka czynników. Ale o wszystkim nie mogę mówić, ponieważ czeka mnie ważne spotkanie z prezydentem Włocławka, a potem pewnie z kibicami Kujawiaka - powiedział Krasicki.
Wszystko wskazuje na to, że II-ligowy zespół przeniesie się do Bydgoszczy w przerwie zimowej. W nazwie ma się pojawić człon Zawisza.
Szefowie włocławskiego klubu bardzo poważnie podchodzą do tematu. Mówią o długoletniej współpracy. Wierzą, że pomysł ten zaakceptują kibice bydgoskiego klubu, którzy są bardzo przywiązani do swojej IV-ligowej drużyny.
Jak ma wyglądać współpraca Kujawiaka z Zawiszą? Koncepcje są dwie. Powołanie spółki na bazie dwóch stowarzyszeń (Kujawiak nie jest sportową spółką akcyjną), a co za tym idzie utrzymywanie, głównie z kasy Hydrobudowy, dwóch zespołów (II i IV liga). Albo samodzielna działalność przy ul. Gdańskiej „nowego” Kujawiaka.
Ważne będą również ustalenia, które zapadną na zaplanowanym na 29 listopada nadzwyczajnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza”.
Po aferze korupcyjnej, stowarzyszenie chce oczyścić atmosferę, obecne władze poddać weryfikacji. Będzie też zapewne mowa o zawiązaniu spółki z włocławskim klubem. Jak również o budowie boiska ze sztuczną trawą, które ze środków unijnych, przy pomocy miasta, ma powstać na bocznej, piaszczystej płycie.
Jak udało nam się dowiedzieć, Kujawiak/Hydrobudowa kilka milionów zamierza przeznaczyć na II-ligowy (obecnie) zespół, a około stu tysięcy na drugą - w tym wypadku - drużynę, która nadal występowałaby na IV-ligowych boiskach. To byłby mocny zastrzyk finansowy dla grającego w tej klasie Zawiszy.
Mariusz Walenciak, prezes SP „Zawisza” nie ukrywa teraz, że o możliwościach współpracy między klubami rozmawiano z przedstawicielami Hydrobudowy już dwa miesiące temu.
Sprawą do ustalenia pozostaje forma prawna całego przedsięwzięcia.
Rozmowy z kibicami
Od kilkunastu tygodni toczą się również rozmowy z kibicami. Skądinąd wiadomo, że o opinię pytał ich Sebastian Chmara, prezes Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego „Zawisza”, który zarządza całym obiektem przy ul. Gdańskiej.
Ci dalej bowiem pragną dopingować zespół Mariusza Modrackiego.
- Nie wiemy, czy po kilku sezonach Hydrobudowa nie będzie chciała przenieść siedziby spółki do innego miasta. I co wtedy będzie z Zawiszą? - martwią się trochę na wyrost.
- Ale właśnie po to toczą się te rozmowy. Hydrobudowa chce tu wejść na uczciwych zasadach, które nie stworzą żadnych konfliktów - mówi M. Walenciak.
- A ja mam nadzieję, że kibice są pozytywnie nastawieni do naszej koncepcji. To szansa na drugą ligę w Bydgoszczy - dodaje Bartłomiej Krasicki, prezes Kujawiaka.
Bez szczegółów
Wszystkie osoby biorące udział we wtorkowym spotkaniu, poza Krasickim, nie chcą jednak ujawniać żadnych szczegółów. Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy: - Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. I tak już jedna z gazet zaszkodziła nam w rozmowach.
Eugeniusz Nowak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej i wiceprezes PZPN: - Nie jestem upoważniony do rozmów na ten temat.
Adam Soroko, nowy koordynator ds. sportu wyczynowego Urzędu Miasta: - Jeśli na towarzyskie mecze, ze średniej klasy reprezentacjami, przychodziło po 15-18 tysięcy widzów, to warto tu coś tworzyć. Nie mogę jednak zdradzać, o czym rozmawiano we wtorek. Kiedy będzie kolejne spotkanie? Nie wiem.
Choć oficjalnie nie zapadły jeszcze żadne decyzje, obie strony omawiają warunki współpracy. Szefowie klubu z Włocławka oglądali już bydgoski obiekt. Niewykluczone, że swoją siedzibę będą mieć na stadionie, pod trybuną główną.