Piotr Petasz do Michała Masłowskiego, a potem w rewanżu Masłowski do Petasza - tak można w skrócie podsumować dorobek obu piłkarzy.
Najpierw w 40 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Petasz, a piłkę na krótkim słupku do siatki wpakował Michał Masłowski. To był gol na 1:1. W rewanżu, w 70 minucie, Masłowski dośrodkował z prawej strony, a Petasz strzałem z 13 metrów głową trafił przeciwległe okienko „za kołnierz” bramkarza Grzegorza Kasprzika.
Dla Piotra Petasza to trzeci gol w trzecim kolejnym pucharowym meczu (wcześniej z Pogonią Szczecin i GKS Katowice). Po wtorkowym spotkaniu powiedział:
- Nie czuję się bohaterem, jesteśmy nim wszyscy, bo gramy w jedenastu na boisku, są też rezerwowi. Gra w pucharach jest dla nas tak samo ważna jak liga. Ta wygrana przybliżyła nas może pół kroczku do półfinału.
Zawiszanie przegrywali od 21 minuty, gdy gola w podobnych okolicznościach jak Radek Dejmek z Korony Kielce, zdobył z bliska po dobitce Tomas Majtan.
Trener Ryszard Tarasiewicz dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z meczem ligowym w Kielcach. Z konieczności (urazy odniesione w ostatnim meczu ligowym) na trybunach zasiedli dwaj Portugalczycy: stoper Andre Micael i napastnik Bernardo Vasconcelos.
Na środku obrony zagrali Łukasz Nawotczyński i Paweł Strąk, którego w 65 minucie (uraz) zmienił Łukasz Skrzyński i on też przejął od kolegi kapitańską opaskę.
Na ławce tym razem zasiedli Sebastian Dudek, Wahan Geworgian i Luis Carlos, a swoją szansę dostali: Paweł Wojciechowski, Hermes i Piotr Petasz.
Poza tym debiut w barwach Zawiszy zaliczył Portugalczyk Alvarinho, który pojawił się na boisku w 71 minucie.
Józef Dankowski, który jest oficjalnie I trenerem Górnika (Robert Warzycha nie ma polskich papierów), powiedział po meczu: - Naszej gry nie musimy się wstydzić, a wynik nadal jest otwarty, bo to dopiero połowa. Dziś gratuluję trenerowi Zawiszy, ale w rewanżu postaramy się odrobić straty.
Ryszard Tarasiewicz: - Nie lubię używać tego słowa, bo to jest obowiązek każdego piłkarza, ale moi zawodnicy znowu pokazali charakter. Znowu straciliśmy pierwsi gola, ale zagraliśmy do końca.
A już w piątek o godz. 20.30 Zawisza rozpocznie wyjazdowe spotkanie 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy w Krakowie z Wisłą.