Stolem Gniewino - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:1)
Bramki: Oskar Śliwowski (22) - Igor Sobieralski (41).
Zawisza: Oczkowski - Nowak, Paliwoda, Urbański, Horvath (78. Chachuła) - Graczyk, Włodyka (78. Leonowicz), Sobieralski (62. Młynarczyk) - Sacharuk (62. Jaskuła), Bojas, Sanocki (62. Rugowski).
Rywale bydgoszczan, którzy są tuż nad strefą spadkową ostatnio też prezentują się bardzo dobrze. Podobnie jak niebiesko-czarni nie przegrali czterech ostatnich meczów.
- Jesteśmy niezadowoleni, szczególnie z wyniku, bo mieliśmy swoje okazje, ale nie byliśmy skuteczni - powiedział Piotr Kołc, trener Zawiszy. - Już w drugiej minucie Kuba Bojas miał bardzo dobrą sytuację. Potem straciliśmy gola przy stałym fragmencie gry. Michałowi Oczkowskiemu zdarzył się pusty przelot i rywale to wykorzystali. Wyrównujący gol padł po ładnej akcji. Michał Graczyk zagrał do Krystiana Sanockiego, a ten wypatrzył Igora Sobieralskiego, który ładnie uderzył przy dalszym słupku. Po przerwie Graczyk miał dobrą okazję, ale główkował niecelnie. Szkoda, że seria trzech zwycięstw została przerwana, ale jest jeden punkt. Teraz żałujemy tego remisu, ale potem może będziemy cenili ten wynik - zakończył szkoleniowiec.
W następnej kolejce zawiszanie podejmą Błękitnych Stargard. Mecz już w piątek o godz. 16.
