Konrad Kuźmiński został zatrzymany 16 maja 2019 roku na blisko 40 godzin. Został skuty kajdankami i potraktowany jak przestępca.
„Powodem zatrzymania miał być fakt, że nie stawiłem się na komendę do Zgorzelca w celu złożenia zeznań w charakterze podejrzanego o popełnienie dwóch przestępstw – kradzieży trzech umierających na oczach oprawcy psów oraz naruszenia miru domowego farmy fotowoltaicznej” – tłumaczył na Facebooku Konrad Kuźmiński.
Jak przypomina Onet, Kuźmiński w lipcu 2018 w asyście policji odebrał sześć psów przywiązanych do bud łańcuchami, które nie miały zapewnionych humanitarnych warunków.
Przed rokiem Sąd Rejonowy w Zgorzelcu prawomocnie orzekł, że zatrzymanie Konrada Kuźmińskiego nastąpiło z naruszeniem prawa i było nieprawidłowe. – Sąd skrytykował sposób zatrzymania, uznając, że użycie kajdanek zespolonych, takich jak dla seryjnych morderców, było bezprawne, a celem działania prokuratury i policji mogła być chęć pokazania siły – mówił wówczas Kuźmiński.
Przed rokiem Sąd Rejonowy w Zgorzelcu prawomocnie orzekł, że zatrzymanie Konrada Kuźmińskiego nastąpiło z naruszeniem prawa i było nieprawidłowe. – Sąd skrytykował sposób zatrzymania, uznając, że użycie kajdanek zespolonych, takich jak dla seryjnych morderców, było bezprawne, a celem działania prokuratury i policji mogła być chęć pokazania siły – mówił wówczas Kuźmiński.
Sąd zdecydował, że Skarb Państwa będzie musiał wypłacić Kuźmińskiemu 10 tys. złotych zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny. Kuźmiński ma zamiar złożyć apelację o podwyższenie tej kwoty. Ma ona zostać w całości przekazana nadziałania statutowe organizacji, w której działa.
Źródło: Onet.pl.
