Orędzie prezydenta trwało ok. 20 minut. Andrzej Duda mówił o rodzinie, rozwoju i przyszłości Polski, a także m.in. o obronności.
Na początku przemówienia prezydent podziękował wszystkim Polakom za udział w wyborach, mówił o rekordowej frekwencji. - Dziś demokracja w Polsce jest silniejsza niż kiedykolwiek. Obywatele wiedzą, że od ich głosów zależą najważniejsze sprawy państwa - mówił Andrzej Duda, zwracając przy tym uwagę, że do 2015 roku wybory nie cieszyły się aż tak dużym zainteresowaniem jak obecnie. Wyraził też nadzieję, że w wyborach za pięć lat weźmie ponad 70 proc. wyborców.
Zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy. Zdjęcia z uroczystości
Duda przypomniał, że ze względu na epidemię zmieniano termin wyborów, a nawet kandydatów. - Najważniejsze, że udało się je przeprowadzić w sposób w pełni demokratyczny, sprawiedliwy i bardzo sprawny - podkreślał, odnosząc się w ten sposób do wypowiedzi polityków opozycji, którzy przekonują, że wybory nie były do końca uczciwe.
Prezydent mówił o potrzebie współpracy. - Koalicja Polskich Spraw, o której mówiłem, jest potrzebna. Są zagadnienia i problemy, które, pomimo istniejących różnic, łączą. Powinniśmy budować wokół nich jak najszersze porozumienie. Będę konsekwentnie działał w tym kierunku - zadeklarował.
- Tak jak obiecywałem, będę prezydentem polskich spraw. To nie było jedynie hasło wyborcze. To przewodnia myśl mojej prezydentury. Tak rozumiem sens sprawowania tego urzędu - wyjaśniał. Jak mówił, chce dalej często spotykać się z Polakami w całym kraju.
Przedstawił także swoje priorytety. - Te sprawy kluczowe to rodzina, bezpieczeństwo, praca, inwestycje i godność. To właśnie te pięć polskich spraw symbolizuje Polskę, która potrafi połączyć tradycję z nowoczesnością. Bo te dwie wartości nie wykluczają się, lecz wzajemnie uzupełniają. Taka jest Polska moich marzeń – ambitna, rozwijająca się w szybkim tempie, innowacyjna, ale pamiętająca o swoich korzeniach, o swojej historii, tożsamości i tradycji - tłumaczył prezydent.
Duda ocenił, że "Polska jest krajem bezpiecznym". - Aby to bezpieczeństwo umacniać, musimy kontynuować proces modernizacji służb mundurowych. Musimy nadal modernizować i rozwijać nasze Siły Zbrojne oraz nasze zdolności kooperacyjne z obecnymi na naszym terytorium siłami sojuszniczymi, w szczególności z armią amerykańską. Musimy działać na rzecz umocnienia więzi euroatlantyckich i Sojuszu Północnoatlantyckiego - mówił.
Mówiąc o bezpieczeństwie prezydent poruszył także kwestię służby zdrowia. - Bezpieczeństwo zdrowotne zapewni tylko odpowiednio zorganizowana i dofinansowana, nowoczesna służba zdrowia, odpowiadająca nie tylko na aktualne potrzeby, ale też przygotowywana do odpowiedzi na przyszłe wyzwania. Stąd między innymi potrzeba pełnego wdrożenia Narodowej Strategii Onkologicznej, Funduszu Medycznego i stworzenia systemu ochrony zdrowia seniorów poprzez Centra 75 plus - przekonywał.
Prezydent ponownie wrócił do kwestii dużych inwestycji. - Potrzebujemy przedsięwzięć wielkich, takich, jak Centralny Port Komunikacyjny, rozbudowa Gazoportu w Świnoujściu, przekop Mierzei Wiślanej, budowa i rozwój portów morskich, transportu morskiego i przemysłu stoczniowego. Konieczne są inwestycje i nakłady na budowę dróg i linii kolejowych w całej Polsce - podkreślał, zauważając przy tym, że są one szczególnie ważne w dobie kryzysu.
"Wierzę w Polskę", "Wierzę w Boga", "Polska to wspaniały kraj" - deklarował prezydent.
- Nie ma różnicy między mieszkańcami wielkich miast, małych miasteczek i wsi. Każdy ma równą godność. Nie dzielimy Polaków na lepszych i gorszych ze względu na zarobki, wykształcenie, poglądy czy wyznanie religijne. Każdemu należy się szacunek. Polakiem jest każda osoba lojalna wobec Rzeczypospolitej i wobec swoich współobywateli. Każdy, kto ma Polskę w sercu - podsumował.
Prezydent Duda przywoływał postacie papieża Jana Pawła II (cytując jego słowa o rodzina i ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci) i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którego określił swoim "mistrzem". - Bez niego nie byłoby mojej prezydentury. Nie byłoby też rządów Zjednoczonej Prawicy w Polsce - ocenił.
Agencja Informacyjna Polska Press
Podziękował też swoim rywalom w wyborach prezydenckich.
- Jestem otwarty na współpracę i do tej współpracy zachęcam. Drzwi Pałacu Prezydenckiego były zawsze otwarte i zawsze będą otwarte dla różnych środowisk, dla przedstawicieli wszystkich stronnictw politycznych - mówił Andrzej Duda.
Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami politycy Koalicji Obywatelskiej (Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni) zbojkotowali zaprzysiężenie Andrzeja Duda. Posłowie Lewicy wysłuchali przemówienia prezydenta z konstytucją w dłoniach i tęczowych maseczkach na twarzach. Parlamentarzyści PSL, podobnie jak cała opozycja, nie wstawała i nie biła braw w trakcie i po orędziu prezydenta.
Klub PiS wielokrotnie przerywał prezydentowi oklaskami i okrzykami "Andrzej Duda!".
Orędzie prezydenta wysłuchali m.in. były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz były premier Waldemar Pawlak.
Na sali byli obecni rodzice prezydenta.
W drodze powrotnej do Pałacu Prezydenckiego Andrzej Duda zatrzymał się i złożył wieniec przed figurą Chrystusa do której kilka dni temu lewicowy aktywiści doczepili tęczową flagę.
