https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Zapisać panią na lipiec?

Katarzyna Idczak
Niestety, potwierdza się ogólne przekonanie, że aby chorować, trzeba mieć zdrowie. A przynajmniej dużo cierpliwości. Droga do lekarza specjalisty bywa długa.

Niestety, potwierdza się ogólne przekonanie, że aby chorować, trzeba mieć zdrowie. A przynajmniej dużo cierpliwości. Droga do lekarza specjalisty bywa długa.

<!** Image 3 align=none alt="Image 164380" sub="Żeby dostać się do lekarza specjalisty, często trzeba czekać w długiej kolejce. Fot. Tadeusz Pawłowski">

Problemy mogą pojawić się już na samym początku. Do redakcji „Expressu” zadzwonił Czytelnik, który opowiedział nam o komplikacjach podczas rejestracji do lekarza ogólnego.

- Od czterdziestu lat leczę się
w poliklinice MSWiA w Bydgoszczy u tego samego lekarza. Nie przychodzę z byle czym, a na początku roku chciałem prosić o skierowanie do kardiologa i urologa, bo w moim wieku i przy moich schorzeniach badania kontrolne są konieczne. Tymczasem w rejestracji dowiaduję się, że najwcześniejsza wizyta jest możliwa dopiero w lutym. Czy gdybym miał grypę, też musiałbym czekać miesiąc? - pyta pan Wiesław.

<!** reklama>

Reporter „Expressu” sprawdził, czy - jeśli pacjent zdobędzie już konieczne skierowanie - droga do specjalisty staje się łatwiejsza? Celowo wybraliśmy trzy specjalizacje: kardiologię, neurologię i okulistykę, zajmujące się schorzeniami, które często nie mogą długo czekać na konsultacje. Próbowaliśmy zarejestrować się w kilku bydgoskich poradniach.

Jaki jest najwcześniejszy termin wizyty kardiologa?

- Niestety, nie można się zarejestrować, bo mamy bardzo mało miejsc, a poza tym nie podpisaliśmy jeszcze umowy z NFZ. Proszę spróbować po 15 stycznia - słyszymy
w rejestracji NZOS „Medicus”.

Najbardziej zaskakująca była odpowiedź pielęgniarki w poradni przy szpitalu im. Biziela, która zaproponowała wizytę w lipcu. Dlaczego tak późno?

- Robimy zapisy już od 6 grudnia. Jest po prostu dużo chętnych - mówi głos w słuchawce. - Zapisać panią?

Równie długa kolejka stworzyła się w poradni przyszpitalnej w lecznicy im. Jurasza, gdzie na badanie u kardiologa można zapisać się najwcześniej na czerwiec. Tu pielęgniarka tłumaczyła, że przyjmuje tylko jeden specjalista i dlatego powstał taki korek.

W szpitalu miejskim było jeszcze kilka wolnych miejsc na 27 stycznia, a w NZOZ „Elmed” przy ul. Karłowicza zaproponowano nam wizytę na 20 stycznia.

Od kilku miesięcy boli mnie głowa? Leki przeciwbólowe już nie działają, a mój lekarz rodzinny rozkłada ręce i wypisał mi skierowanie do specjalisty. Kiedy najwcześniej przyjmie mnie neurolog?

- Nie podam pani terminu. Dopiero gdy poda pani numer PESEL i wprowadzę go do komputera, wyświetla mi się data. To jak? Zapisać? - pyta pani w rejestracji w NZOZ przy przychodni „Komunalni”.

W „Sanitasie” przy ul. Dworcowej miły głos w słuchawce zaproponował wizytę w połowie lutego albo szybciej prywatną konsultację, która kosztuje około 100 złotych. Neurolog w poradni przy szpitalu im. Jurasza może przyjąć nas najwcześniej 4 lutego.

W przychodni specjalistycznej przy ul. Gdańskiej oraz w przychodni „Komunalni” badanie u okulisty można zaplanować na drugą połowę lutego, a NZOZ Spółka Lekarzy „Intercor” zapisuje na 10 marca.

- Mamy miesięczny przydział, który możemy wykorzystać i nie możemy zapisywać więcej chętnych niż on przewiduje - wyjaśnia sucho pielęgniarka.

Trudno się w tym wszystkim połapać. Jak się okazuje, każda poradnia specjalistyczna ma swój system rejestracji. Niektóre zapisują pacjentów na początku miesiąca
i w ciągu pierwszych dni wszystkie terminy wizyt w miesiącu są zajęte. Inne stosują system na pół roku albo na kwartał.

- Przyjmujemy skierowania
w ostatnim miesiącu kwartału.
W grudniu można było się zapisać na wizytę w styczniu, lutym i marcu. W tej chwili prawie wszystkie wizyty są zaplanowane - wyjaśnia pielęgniarka w jednej z bydgoskich przychodni specjalistycznych.

Podobno problem stanowią sami pacjenci, którzy zapisują się u kilku specjalistów jednocześnie, wybierają najwcześniejszy termin i nie odwołują pozostałych wizyt.

- Ludzie sami blokują kolejki.
W ciągu dnia poradnie odnotowują nawet 40 procent takich nieodwołanych wizyt - mówi Barbara Nawrocka, rzeczniczka regionalnego oddziału NFZ w Bydgoszczy.

Z drugiej strony, każdy, kto chciał się kiedyś zarejestrować, dobrze wie, że nikt nie zapyta go, czy jest gdzieś jeszcze zapisany. Rejestracjach odbywa się niemal automatycznie
i bezrefleksyjnie&

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski