Jak donosi AiP, pierwszy wybuch miał miejsce o godz. 8 rano na stanowisku odpraw pasażerów linii lotniczych American Airlines na brukselskim lotnisku Zaventem. Drugi wybuch miał miejsce na jednej ze stacji metra oddalonej 400 metrów od kwatery głównej Unii Europejskiej.
Zobacz galerię: Zmachy bombowe w Paryżu. Wśród rannych są Polacy
Liczba ofiar śmiertelnych szacowana jest już na 34. Kilkadziesiąt zostało rannych. Wśród nich znalazło się dwóch obywateli Polski. Przemysław Wipler z partii KORWiN poinformował, że na lotnisku w chwili zamachów przebywał lider ugrupowania - Janusz Korwin-Mikke.
Władze potwierdziły, że eksplozje to wynik zamachów samobójczych radykalnych islamistów związanych z PI. Ataki miały miejsce dzień po tym, jak belgijski minister spraw wewnętrznych ostrzegał przed taką groźbą po piątkowym aresztowaniu jednego z podejrzanych o listopadowy zamach w Paryżu Salaha Abdeslama.