- Po co postawili ten znak, skoro droga jest już przejezdna? - zastanawiają się kierowcy. Zarząd Dróg Powiatowych wyjaśnia, że zima jeszcze wróci i na odcinku w Gęzewie znów może być niebezpiecznie.<!** Image 2 align=none alt="Image 166519" sub="Kierowcy odsunęli znak zakazu ruchu i jeżdżą przez Gęzewo. Mimo że woda przelewa się przez drogę, obecnie można bez trudu pokonać ten odcinek.Fot. Renata Napierkowska">
Znak zakazu ruchu pojazdów po krótkiej przerwie ponownie pojawił się na drodze powiatowej prowadzącej z Murzynna do Kawęczyna. Przyczyną jest staw, który wylał w Gęzewie. Woda przelewa się bowiem przez jezdnię i gdy były mrozy, na tym odcinku było ślisko i niebezpiecznie. Odwilż sprawiła, że lód stopniał i droga jest przejezdna, więc kierowcy sami odsunęli znak i zamiast korzystać z objazdu przez Żyrosławice, jeżdżą znów krótszą trasą przez Gęzewo.
- Tylko ten znak przeszkadza, bo powoduje zwężenie jezdni i trzeba uważać, żeby o niego nie zahaczyć. Czy nie lepiej go zlikwidować, skoro droga jest przejezdna? Pewnie Zarząd Dróg Powiatowych o nim zapomniał i pozostanie tu do wiosny - narzekają kierowcy.<!** reklama>
Okazuje się, że administrator drogi jest po prostu przezorny i dlatego nie usunął znaku zakazu ruchu.
- Zima się jeszcze nie skończyła. Według długoterminowych prognoz, wkrótce ponownie nadejdą śniegi i mrozy. Kiedy nastąpi ochłodzenie, woda przelewająca się ze stawu znów zamarznie i na tym odcinku może być niebezpiecznie, dlatego postawiliśmy ten znak, by zapobiec wypadkom - wyjaśnia dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Inowrocławiu, Andrzej Lipiński. Kierowcy ciężkich pojazdów przyznają, że już teraz trzeba jechać bardzo ostrożnie, gdyż woda podmyła asfalt i będąc pod obciążeniem, może się zarwać.
