https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zagrożenie ptasią grypą nie mija

Andrzej Pudrzyński
Rolnicy z powiatu świeckiego z utęsknieniem czekają aż przestanie obowiązywać rozporządzenie ministra rolnictwa, które zakazuje trzymania drobiu na wolnym powietrzu.

Rolnicy z powiatu świeckiego z utęsknieniem czekają aż przestanie obowiązywać rozporządzenie ministra rolnictwa, które zakazuje trzymania drobiu na wolnym powietrzu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 9127" >Rozporządzenie wprowadzono 15 października. Ma ono zapobiec rozprzestrzenianiu się ptasiej grypy, przenoszonej przez dzikie ptactwo. Aby uniknąć kontaktu drobiu z zarażonym ptactwem nakazano, aby drób był przetrzymywany w pomieszczeniach zamkniętych. Większość rolników nie jest z tego powodu zadowolona.

Na razie upominają

- Rozumiem, że wprowadzono to rozporządzenie także dla dobra hodowców, ale przez ciągłe trzymanie w kurniku moje kury przestały nieść jajka. Nikt nie będzie ściśle stosował się do tego zakazu, bo przynajmniej raz na tydzień trzeba je wypuścić na świeże powietrze. Niedawno tak zrobiłem i akurat miałem kontrolę inspektora weterynarii - skarży się rolnik z gminy Lniano.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Świeciu od dwóch tygodni sprawdza, czy przestrzegane jest rozporządzenie ministra. Okazuje się, że większość rolników stosuje się do niego.

- Tych, którzy nadal trzymają drób na podwórkach, na razie upominamy. Jednak przy następnej kontroli będziemy karać grzywną. A kara wynieść może od 500 do 5 tysięcy złotych - mówi Krzysztof Joppek, powiatowy lekarz weterynarii w Świeciu.

Do tej pory grupy kontrolerów składajce się z lekarzy weterynarii, policji oraz przedstawicieli samorządów i inspekcji sanitarnej, sprawdzały gospodarstwa w gminach Świecie, Jeżewo, Lniano, Bukowiec i Drzycim. W najbliższych dniach odwiedzą pozostałych sześć gmin w powiecie.

- Kontrole przeprowadzamy systematycznie, gmina po gminie, ale bywa i tak, że otrzymujemy sygnały od ludzi, którzy informują, że na podwórzu sąsiada nadal hasa drób - dodaje Krzysztof Joppek.

Nerwowe strusie

Powód do zmartwienia mają hodowcy strusi, których w powiecie jest kilku. Ptaki te, przyzwyczajone do dużych, otwartych przestrzeni, źle znoszą pobyt w zamknięciu.

- Zauważyliśmy, że ostatnio dziwnie się zachowują. Stały się nadpobudliwe i agresywne. Przestały przybierać na wadze. A jakby tego było mało, przechodzą po raz kolejny okres godowy, który w normalnych warunkach kończy się we wrześniu - nie kryją rozdrażnienia Gabriela i Zenon Michałowscy, którzy prowadzą hodowlę strusi w Gawrońcu koło Bukowca. - I tak przynajmniej raz w tygodniu musimy je wypuścić z zamknięcia, choćby po to, żeby w pomieszczeniu wyłożyć czystą ściółkę i żeby się trochę wybiegały - dodają Michałowscy.

Na razie nie zanosi się na to, żeby rozporządzenie ministra zostało odwołane. Zwykle okres migracji dzikich ptaków kończy się w połowie listopada. Jednak stosunkowo ciepła jesień powoduje, że dłużej pozostają one w naszej części Europy i zwlekają z odlotem do cieplejszych krajów.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski