Na święta większość z nas wyda niecałe 500 zł. To od kilkudziesięciu do stu złotych więcej niż w ubiegłym roku. Tylko nieliczni zaszaleją. Niektórzy nawet postanowili się zadłużyć.
<!** Image 3 align=none alt="Image 79386" sub="Przed świętami szukamy oszczędności, gdzie się da. Niektórzy, aby kupić parę złotych taniej idą na targowisko / Fot. Dariusz Bloch">Pani Magdalena nie uznaje zasady „zastaw się a postaw” i nie zaciągnęła kredytu na święta, tak jak grupa badanych przez portal Money.pl. Co nie oznacza, że na stole jej czteroosobowej rodziny czegoś ze specjałów wielkanocnych świąt zabraknie. - Przygotuję zrazy z karkówki, galarciki, żurek, bigos. Będzie też sola w occie i ryba po grecku - bydgoszczanka na produkty do tych potraw wydała ponad sto złotych. Prawie drugie tyle wyniosą ją wydatki na warzywa potrzebne, do przygotowania potraw z mięs, olej, masło oraz ciasto, które kupi w cukierni.
<!** reklama>Rodzina pani Magdy będzie zajadała się mazurkami, babką, drożdżówką, sernikiem oraz makowcem. - Z ciastami zmieścimy nawet w 70 złotych - gospodyni do świątecznego koszyka dodaje jeszcze 30 jaj, za które zapłaciła po 40 groszy za sztukę. Jeśli dodać do tego owoce, napoje, pieczywo i drobne prezenty dla dorosłej córki i dorastającego syna, w sumie wydatki na tegoroczne święta nie przekroczą 500 zł. To średnio o kilkadziesiąt złotych więcej niż w wydawała przeciętna polska rodzina przygotowująca tradycyjną Wielkanoc w ubiegłym roku.
Ceny w górę
W tym roku więcej zapłaciliśmy praktycznie za wszystkie artykuły spożywcze, oprócz cukru, którego cena spadła w grudniu o kilka - kilkanaście groszy za kilogram. Najbardziej odczuliśmy podwyżki cen pieczywa, mięs i wędlin. Jak informuje Anna Jankowska z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Statystycznego, w ubiegłym roku za kilogram szynki gotowanej płaciliśmy w regionie 19,63 zł. W grudniu już 20, 34, a teraz mięso kosztuje o od 5 do 8 procent więcej.

Biznes
Na podobnym poziomie kształtował sie wzrost cen wędlin. Dziś za kilogram kiełbasy toruńskiej płacimy około 13 zł. W marcu ubiegłego roku wydawaliśmy na nią niecałe 12 zł. Za półkilogramowy chleb pszenno-żytni wtedy trzeba było zapłacić 1,45 zł. Dziś nawet 2 zł. O kilka groszy podrożały też jajka, których kupowaliśmy na te święta co najmniej dwadzieścia. W górę poszły też mąka i wyroby z niej. Tegoroczne święta będą też droższe z powodu galopujących cen benzyny i prądu.
Wygląda na to, że zacisnęliśmy pasa. Mimo tych podwyżek, większość z nas na święta wyda nie więcej niż 500 zł.
Taniej w domu
Portal Money.pl zapytał w drugiej dekadzie marca blisko 4 tysiące internautów o to, ile wydadzą na święta i jak je zamierzają spędzić. Okazało się, że zdecydowana większość Wielkanoc spędzi w domu - 26, 7 procent wyjedzie do rodziny i znajomych. Zaledwie 4,6 procent zdecyduje się na wyjazd turystyczny. I to właśnie tę grupę internautów święta będą kosztowały najdrożej. 44 procent z nich zapowiedziało, że na wyjazd przeznaczy więcej niż tysiąc złotych. - To na tych osobach zarobią też banki, bo 27 procent planuje wziąć kredyt lub zadłużyć się na karcie kredytowej - informuje Bartosz Chochołowski z Money.pl.
Z przygotowanego przez niego raportu wynika, że tylko około jedna czwarta zna i kultywuje tradycje dostarczania prezentów przez zające. Będzie ich na pewno mniej niż na Boże Narodzenie.
- Podobnie, jak w zeszłym roku, najczęściej obdarowywane będą dzieci – wyjaśnia ekspert.
41 procent pytanych zapowiedziało, że nie wyda na nie więcej niż 100 zł - oprócz słodyczy od szaraka, dzieci mogą się spodziewać kosmetyków i drobnych zabawek. Niewiele mniej, bo 36 procent, przeznaczyło na prezenty od 100 do 300 zł. Co kupili? Książki, ubrania i gadżety w postaci telefonów komórkowych, MP3 i MP4, nieliczni nabyli sprzęt RTV.
Do nielicznych należą ci, którzy właśnie pakują walizki, żeby spędzić święta „turystycznie”. 60 procent z nich zdecydowało się na wyjazd zagraniczny.