Sieci stacji benzynowych proponują klientom zbieranie punktów i wymienianie ich na nagrody. Tyle że uzbieranie na wartościowy gadżet jest nierealne.
- Tankuję zazwyczaj na tej samej stacji. Od kilku miesięcy zbieram też punkty, ale gdy ostatnio zapytałem, co mogę za nie kupić, usłyszałem, że hot-doga. Zaczynam wątpić w sens tego programu. Może korzystniej byłoby znaleźć stację o tańszym paliwie, choć bez oferty nagród? - zastanawia się pan Sławomir z Janowa.
<!** reklama>
Programy lojalnościowe prowadzą m.in. Orlen, BP, Statoil i Shell. Specjaliści portalu Auto-Świat.pl zanalizowali programy i doszli do zaskakujących wniosków. Posługując się przykładem dostępnej w katalogach wiertarkowkrętarki o wartości ok. 250 zł, obliczyli, ile klienci płacą za punkty niezbędne do jej zdobycia. Punkty zbiera się nie tylko za paliwo, lecz również za artykuły zakupione w sklepie na stacji. Orlen podaruje wiertarkę za 43 900 punktów. By je otrzymać, należy zatankować za łączną kwotę 36 580 zł (analitycy posłużyli się popularną benzyną 95, a za wartość litra przyjęli średnio 5 zł). Stacja BP jest jednym z partnerów programu Payback (obok m.in. Allegro, sklepów Real, sieci Orange, czy TP S.A. - punkty zbierane są zewsząd). Tankując na zielonej stacji potrzebujemy 15 799 punktów, co według obliczeń Auto Świat, jest równo warte sumie 52 660 zł za tankowanie. Statoil daje 1 punkt za 1 litr paliwa. Na wiertarkę potrzeba 8590 punktów, czyli jakichś 42 950 zł. Na Shell po przeliczeniu punktów za wiertarkę na wydane złotówki otrzymamy 41 500 zł.
Regulaminy programów lojalnościowych różnią się od siebie, m.in. liczbą punktów przyznanych za określoną ilość zatankowanego paliwa.
Z reguły za kupno gazu LPG dostaniemy mniej punktów niż za benzynę lub olej napędowy. W większości przypadków punkty ważne są tylko przez rok. Nie można więc na wiertarkę zbierać w nieskończoność.
- Programy lojalnościowe to pewien dodatek, zabawa, atrakcyjny sposób, który ma pomóc klientowi w dokonaniu wyboru. Działają psychologicznie, przywiązując ludzi do określonych marek - mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z serwisu e-petrol.pl. - Trudniej wskazać ich rzeczywistą opłacalność.