Hipotetyczne wyliczenia emerytur przerażają. Z naszych symulacji wynika, że osoby, które pracują dziś za najniższą krajową, w przyszłości mogą dostać kilkanaście złotych emerytury.
<!** Image 2 alt="Image 152197" sub="Nowy sposób naliczania przyszłych świadczeń sprawi, że większość emerytowanych Polaków będzie musiała korzystać z pomocy społecznej Fot. Dariusz Bloch">Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozsyła informacje o wysokości hipotetycznych emerytur obliczanych w nowy sposób. Co się zmieniło?
- Emerytura ustalana na starych zasadach dla osób urodzonych przed 1 stycznia 1949 r. uzależniona jest od osiągnięcia wymaganego wieku, liczby przebytych okresów składkowych i nieskładkowych (okresy zatrudnienia i ubezpieczenia) oraz od wysokości osiąganych w tych okresach wynagrodzeń - wyjaśnia Alina Szałkowska, rzeczniczka bydgoskiego oddziału ZUS. - Natomiast jedynym warunkiem do uzyskania nowej emerytury, ustalanej dla ubezpieczonych urodzonych po 31 grudnia 1948 r., jest osiągnięcie wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiety i 65 lat dla mężczyzny. Wysokość emerytury ustalonej na nowych zasadach zależy od kwoty zwaloryzowanych składek na ubezpieczenie emerytalne, zgromadzonych na indywidualnym koncie ubezpieczonego w ZUS od 1 stycznia 1999 r. oraz zwaloryzowanego kapitału początkowego, ustalonego za okresy pracy przebyte przed 1 stycznia 1999 r.
<!** reklama>Taki sposób naliczania przyszłych świadczeń sprawi, że większość emerytowanych Polaków będzie musiała korzystać z pomocy społecznej. - Otrzymałam wyliczenie i rozpłakałam się - skarży się nasza Czytelniczka. - Jestem urzędnikiem, pracuję od wielu lat. Otrzymam 270 złotych emerytury miesięcznie.
Taka kwota wydawała się nieprawdopodobnie niska. Skorzystaliśmy więc z ZUS-owskiego kalkulatora, by obliczyć hipotetyczne wysokości emerytur. Dla porównania wybraliśmy 3 kobiety, w wieku 40 lat (założyliśmy tę samą datę urodzenia 1.1.1970 r.), z 15-letnim stażem pracy. Nasze panie różni tylko wykształcenie oraz wysokość osiąganych dochodów.
Pierwsza pani - przypuśćmy, że jest np. sprzątaczką, kucharką lub szatniarką - zarabia ok. 1300 zł miesięcznie, czyli najniższą krajową pensję. Zawsze tak było. Kiedy rozpoczynała pracę w 1995 roku zarabiała 305 zł. Trudno nam było dokładnie określić kwotę kapitału początkowego i wartość uzbieranych składek. Założyliśmy więc, że uzbierany przez nią kapitał początkowy wynosi 3 tys. zł, a zebrane rocznie składki osiągały poziom ok. 1 tys. zł. Kazaliśmy naszej pani pracować dwa lata dłużej (do 62 roku życia) i... dowiedzieliśmy się, że w 2032 r. wysokość jej emerytury może nie przekroczyć 13 złotych.
Drugą panią - urzędniczkę średniego szczebla - zakwalifikowaliśmy do grupy osób umiarkowanie zamożnych, zarabiających obecnie 2900 zł (średnia płaca w urzędzie wojewódzkim). Założyliśmy też, że ta pani zgromadziła 30 tysięcy złotych składek i 10 tysięcy złotych kapitału początkowego. Z takim kapitałem w 2032 r. otrzyma nieco ponad 497 zł.
Trzecia pani - wybraliśmy urzędniczkę na stanowisku dyrektora wydziału - zarabia więcej niż wynosi dziś przeciętna krajowa (średnia płaca dyrektora w urzędzie wojewódzkim to 5621 zł). Założyliśmy też, że zebrała na swoim koncie 50 tys. zł składek i 25 tys. zł kapitału początkowego. W 2032 r. z ZUS otrzyma ok. 920 zł.
Każde z tych wyliczeń, chociaż zawiera spory margines błędu, pokazuje, jak niewiele dla przyszłych emerytów znaczą dziesiątki tysięcy złotych uciułane na koncie. Wydaje się, że wszystkiemu winny jest zbyt niski wskaźnik waloryzacji.
Dodajmy, że podobne wyliczenia każdy może przeprowadzić sobie sam, korzystając ze strony: mojaemerytura.zus.pl i że wyliczona w ten sposób emerytura z ZUS jest tylko jednym z elementów przyszłego świadczenia - istnieją przecież jeszcze dwa inne filary.
Dyżur Expressu
- Na 14 lipca zaplanowaliśmy dyżur redakcyjny. Gośćmi „Expressu” będą eksperci z bydgoskiego ZUS. Rozmawiać będziemy o wysokości nowych emerytur.
Opinie. Z roku na rok trochę więcej.
Wysokość świadczenia emerytalnego zależy od stopnia waloryzacji kapitału początkowego oraz kwoty uzbieranych składek. Warto więc wiedzieć, że...
- Waloryzacja składek przeprowadzana jest corocznie od 1 czerwca - wyjaśnia Alina Szałkowska, rzecznik bydgoskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - W wyniku jej przeprowadzenia stan konta nie może ulec obniżeniu.
Waloryzacja polega na pomnożeniu kwoty znajdującej się na koncie ubezpieczonego przez odpowiedni wskaźnik, ogłaszany przez ministra pracy. Podlega jej kwota składek uzbieranych na koncie ubezpieczonego na dzień 31 stycznia każdego roku. Jednak przeliczenia przeprowadza się raz na kwartał z okołopółrocznym opóźnieniem. Takiej kwartalnej waloryzacji podlega kwota zaksięgowana na ostatni dzień pierwszego miesiąca każdego kwartału.(haw)
Wskaźnik rewaloryzacji
- rok 2000 – 112,72 proc.
- rok 2001 – 106,68 proc.
- rok 2002 – 101,90 proc.
- rok 2003 – 102,00 proc.
- rok 2004 – 103,63 proc.
- rok 2005 – 105,55 proc.
- rok 2006 – 106,90 proc.
- rok 2007 – 112,85 proc.
- rok 2008 – 116,26 proc.
- rok 2009 – 107,22 proc
