To, że Legia ma w swoich szeregach bardzo uzdolnionego bramkarza nie było żadną tajemnicą. Jakub Ojrzyński od dłuższego czasu był obserwowany przez czołowe kluby Europy. W ostatnim czasie był testowany m.in. przez Manchester United i Liverpool. Najbardziej spodobało mu się w tym ostatnim klubie. Miał tam okazję trenować z seniorami świeżo upieczonego zwycięzcy Ligi Mistrzów. Ciepło przyjęli go tam Alisson Becker i Roberto Firmino.
- Liverpool od początku był zdecydowany i najbardziej konkretny. Inne kluby również były zainteresowane, ale wiedziały, jak poważny jest temat z The Reds. Pozytywnie patrzę w przyszłość, jestem pewny siebie i wierzę, że uda mi się zrealizować moje cele - podkreśla Ojrzyński w rozmowie z Legia.net.
Młody bramkarz pochodzi ze sportowej rodziny. Jego ojcem jest trener Wisły Płock, a wcześniej m.in. Arki Gdynia, Górnika Zabrze, Podbeskidzia Bielsko-Biała czy Korony Kielce, Leszek Ojrzyński. 16-latek podpisał z Liverpoolem czteroletni kontrakt. Anglicy mają zapłacić Legii ok. 250-300 tys. euro. W umowę są też wpisane bonusy, które mogą nawet podwoić kwotę transakcji.
Przygodę z Liverpoolem Ojrzyński rozpocznie od zajęć z zespołem U-18 i rezerwami. Zapowiada jednak, że chce jak najszybciej przebić się do pierwszej drużyny.
Ojrzyński w Liverpoolu spotka innego bramkarza z Polski, 20-letniego Kamila Grabarę. W styczniu 2016 trafił on do Anglii z Ruchu Chorzów. Przez ostatnie pół roku był wypożyczony do duńskiego Aarhus GF.
Michał Pazdan: Takimi meczami jak z Macedonią zdobywa się awanse
