Teatr Polski przedstawi adaptację „Wielkiego Gatsby’ego”, przygotowaną przez Michała Zadarę. Premiera odbędzie się 3 czerwca o godz. 19.00.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172894" sub="W rolę Daisy gościnnie wciela się Barbara Wysocka (na pierwszym planie). Fot. Łukasz Korczak">Jeśli ktoś zachwycił się kiedyś filmem „Wielki Gatsby” z przystojniakiem Robertem Redfordem, niech lepiej nie idzie na spektakl Michała Zadary... Albo nie - niech idzie koniecznie, by zobaczyć, jak różnie można odczytać bestsellerową powieść Francisa Scotta Fitzgeralda.
Michał Zadara nie ukrywa, że filmowe adaptacje „Wielkiego Gatsby’ego” nie podobają mu się. Porażki upatruje w wydobyciu z powieści Fitzgeralda na plan pierwszy wątku romansowego. Tymczasem on, w rozmowie z Łukaszem Korczakiem, dowodzi, że wprawdzie książka „opowiada historię pewnej miłości, ale robi to w sposób bardzo przewrotny, osadzając tę miłość w realcjach ekonomicznych”.
<!** reklama>Na takie dictum trudno uciec od skojarzenia z zarzutem posługiwania się „językiem produktu krajowego brutto”, jaki postawiono Zadarze i innym współtwórcom niedawno podpisanego Paktu dla Kultury. I choć reżyser w wywiadzie dla „Krytyki Politycznej” zrazu mówił o nieporozumieniu z ministrem Bonim, że: „Nie po to jest kultura, aby było wyższe PKB, tylko po to jest PKB, by ludzie mieli dostęp do kultury”, to stanęło na egzemplifikacji filozoficznej: „Jaka to różnica czy kraj się bogaci, by móc wysłać dzieci na koncert Schoenberga, czy dzieci powinny słuchać Schoenberga, by kraj się bogacił? (...) Dla mnie ważne, żeby było więcej Schoenberga” - podsumował Zadara.
My będziemy mieli więcej Fitzgeralda, a właściwie po raz pierwszy sceniczną adaptację „Wielkiego Gatsby’ego”; nota bene, Michał Zadara nie może zrozumieć, dlaczego nikt dotąd nie podjął się wystawienia tak doskonale dramaturgicznie skonstruowanej powieści. Aby być bliżej materii, sam zajął sie przekładem książki. Czy to ten zabieg pozwolił mu spojrzeć na tę historię inaczej?
Dla Zadary, jeśli już mówić o „Wielkim Gatsbym” w konwencji melodramtu, to uwypuklając mezalians z jego klasowym podłożem. Wszak Jay Gatsby konstruuje swój mit rekina finansiery, by wejść w zastrzeżone kręgi, skąd pochodzi ukochana Daisy. I podkreśla to reżyser poprzez zabieg transmisji wideo na żywo z foyer teatru, gdzie toczy się akcja zlokalizowana w domu bogaczy Buchananów. Tymczasem na scenie, w oddaleniu od klasy posiadaczy, w kubistycznych dekoracjach odnajdziemy dom Gatsby’ego i warsztat biednego Wilsona. „Chodzi o przepaść , jaka istnieje między ludźmi wzdłuż linii podziałów klasowych (...). Multimedia są w spektaklu po to, by tę różnicę uwydatnić” - wyjaśniał reżyser w wywiadzie, a i tak najciekawsza była odpowiedź na pytanie o to, dlaczego spektakl odbędzie się właśnie w Bydgoszczy. Po skomplementowaniu, najpewniej szczerym, ambicji tutejszej sceny, Zadara orzekł, iż w mniejszych miastach ludzie mają większe marzenia i mocniej o nie walczą... I jak tu abstrahować od PKB?
Warto wiedzieć
Teatr Polski, „Wielki Gatsby” Francisa S. Fitzgeralda; adaptacja, reżyseria, opracowanie muzyczne i wideo Michał Zadara, scenografia Robert Rumas, kostiumy Julia Kornacka, operator kamery Artur Sienicki. Wykonawcy: Michał Czachor (Jay Gatsby), Barbara Wysocka (Daisy), Artur Krajewski (Nick), Mateusz Łasowski (Tom) i inni.