W pierwszą niedzielę kwietnia youtuber ze Świętochłowic Chropocowa postanowił wspiąć się na szczyt diabelskiego młyna, atrakcji Legendi Śląskiego Wesołego Miasteczka. Karuzela obecnie przechodzi modernizację, stąd rusztowania przy niej. W lunaparku była w tym czasie ekipa pracowników, dlatego mężczyzna nie zabrał ze sobą aparatu fotograficznego. Miał natomiast na głowie kamerkę gopro. Druga osoba sterowała też z dołu dronem, który nagrywał szokujące wyczyny mężczyzny.
CZYTAJ KONIECZNIE
LEGENDIA WESOŁE MIASTECZKO W CHORZOWIE
Mężczyzna bez żadnej asekuracji wspiął się po rusztowaniu i stalowej konstrukcji diabelskiego młyna na jego szczyt. Następnie stanął na nogach i przeszedł kilka kroków. Nawet wykonał rozmowę telefoniczną. Przyszłych widzów filmiku poinformował, że robotnicy podjechali do osoby, która sterowała dronem.
Zobacz WIDEO ze wspinaczki na szczyt diabelskiego młyna.
Gdy schodził z diabelskiego młyna zauważył pięć osób, które na niego czekały na dole. Mężczyzna schował kartę pamięci z filmikiem ze wspinaczki. Po zejściu na dół od razu obezwładniła go ochrona, bez zadawania zbędnych pytań.
- Rzeczywiście było takie zdarzenie. Pan przeszedł przez płot i nielegalnie wszedł na teren parku rozrywki. Obecnie prowadzone są prace remontowe diabelskiego młyna, jest rusztowanie z plandeką, dlatego nie było widać mężczyzny, aż do momentu, gdy wspiął się na szczyt atrakcji. Wezwano policję. Pan został ukarana mandatem - wyjaśnia Kamil Michno, rzecznik Legendi Śląskiego Wesołego Miasteczko.
Na filmie, który zamieścił mężczyzna dokładnie widać całe zdarzenie. Mężczyzna o godzinie 6.00 z Chropaczowa pojechał do chorzowskiego lunaparku. Park rozrywki jest jeszcze zamknięty, otwarcie planowane jest na 29 kwietnia. Nielegalnie dostał się do środka i wspiął diabelski młyn. To nie pierwszy taki wyczyn tego mężczyzny. Na YouTubie można zobaczyć filmy z innych wypraw wspinaczkowych np. na szyb Krystyna w Bytomiu, komin KWK Makoszowy.