Nowe kierunki, wyszukane specjalizacje, najlepsi wykładowcy, notebook dla ciebie albo przedszkole dla dziecka, a nawet pieniądze za to, że się uczysz - tylko wstąp w nasze progi, studencie!
<!** Image 2 align=none alt="Image 156192" sub="Każdy element, przyciągający uwagę potencjalnych studentów, ma znaczenie. Juwenalia? Tak, ale tylko huczne i koniecznie z koncertami gwiazd muzyki. / Fot. Jarosław Czerwiński">Hasła typu „wpisowe zero złotych” albo „do 15 września obniżone czesne - zapisz się!” to dziś zbyt mało, by zyskać studentów. I choć uczelnie w naszym regionie twierdzą, wbrew alarmom demografów, że niżu jeszcze nie odczuwają, to jednak nie da się ukryć, że o przyszłych żaków toczą batalię, prześcigając się w edukacyjnych ofertach.
<!** reklama>Programowanie gier i aplikacji multimedialnych, mechatronika, praca socjalna, arabistyka czy lotnictwo i kosmonautyka - to tylko garść oryginalnych specjalizacji, wśród których mogą wybierać studenci rozpoczynający naukę w Bydgoszczy czy Toruniu. - Staramy się zapewnić jak najbardziej atrakcyjną ofertę studiów, nie tylko tworząc nowe kierunki, ale i oferując coraz więcej studiów interdyscyplinarnych, czyli międzykierunkowych i międzywydziałowych, jak na przykład: matematyka z ekonomią, ekonomia z administracją, matematyka z informatyką czy chemiczno-fizyczne studia pod nazwą materiały współczesnych technologii - wymienia Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Kasa za studiowanie
To, co może zachęcić młodych do studiowania unikatowych kierunków, to szereg programów stypendialnych. Dla przykładu, UMK bierze udział w programie tzw. kształcenia zamawianego. - Dla przyszłych studentów oznacza to możliwość zdobycia comiesięcznego 1000-złotowego stypendium przez cały okres studiów - mówi Marcin Czyżniewski.
Konkurencja jednak nie śpi, tym bardziej że wyższe szkoły niepubliczne też mogą starać się o fundusze unijne, które są wykorzystywane na różne sposoby. Dla przykładu Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy dzięki otrzymanym dotacjom ogłosiła nabór (120 miejsc) na mechatronikę, która będzie całkowicie bezpłatna. Kierunek ten może stać się hitem. Również Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy zwalnia studentów studiów niestacjonarnych z płacenia czesnego.
Z kolei Wyższa Szkoła Ochrony Środowiska dzięki pieniądzom z Unii na wspomnianym już kierunku lotnictwo i kosmonautyka zapewnia studentom, m.in., praktyki oraz staże, na co kładzie nacisk coraz więcej szkół.
Teoria w praktyce
- Chcemy, by absolwent był nie tylko dobrze wykształcony i przygotowany merytorycznie, ale także zdobył jak najwięcej praktyki. Stąd, między innymi, pomysł na uruchomienie akademickiego radia „Megafon”, które służy jako miejsce praktyk i zdobywania doświadczeń studentom różnych kierunków - mówi Monika Żuchlińska, rzecznik prasowa Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej. - Podobnie ma się rzecz z warsztatami dziennikarskimi. Tegoroczna wiosenna edycja była poświęcona dziennikarstwu telewizyjnemu, studenci uczyli się podstaw technicznych, realizacyjnych i merytorycznych produkcji programów TV oraz realizowali własne materiały. Tego typu warsztaty stały się podstawą do uruchomienia Telewizji KPSW, która wraz z radiem tworzyć będzie Centrum Medialne.
Uczelnie prześcigają się także we wszelkiego rodzaju udogodnieniach, które może nie mają większego wpływu na to, czy ktoś podejmie naukę na danym kierunku, ale na pewno znacznie ułatwiają studiowanie. I tak, na przykład, studenci WSG mający co najmniej średnią 4.0 z wybranych przedmiotów po promocyjnej cenie mogą się starać o notebooka z odpowiednimi do kierunków studiów programami, które zwykle nie są na kieszeń studenta. Z kolei KPSW oferuje pomoc w opiece nad dziećmi studentów. Gdy rodzice w weekendy będą na wykładach, w tym samym czasie dziećmi zaopiekują się profesjonalne przedszkolanki.
Warunki, które stwarzają polskie uczelnie, coraz częściej odpowiadają także zagranicznym gościom. We wspomnianym radiu „Megafon” kilka dni temu zakończył półroczną praktykę student z Grecji. A za miesiąc, by studiować stosunki międzynarodowe i filologię, przyjedzie sześcioro Turków, zaś na studia ekonomiczne dwoje Ukraińców. KPWS nie jest pod tym względem wyjątkiem. Obcokrajowców chętnych do uczenia się na polskich uczelniach - i to nie tylko w ramach wymiany międzyuczelnianej czy programu Erasmus - jest coraz więcej. Co ich przyciąga?
- U nas w kraju młodzi nie mają takich możliwości rozwoju ani startu w dorosłe życie jak tutaj. Studia w Polsce to dla mnie szansa na lepszą przyszłość - zwierza się młoda Ukrainka, która chce pozostać anonimowa. Osób takich jak nasza rozmówczyni jest więcej, a polskie uczelnie nie pozostają obojętne wobec tego zjawiska i coraz chętniej otwierają kierunki specjalnie dla cudzoziemców.
Chińczycy na UMK
- Pierwszy duży projekt jest realizowany od ubiegłego roku i dotyczy studentów medycyny z krajów skandynawskich - mówi rzecznik UMK. - Uruchomiliśmy dla nich specjalne studia w języku angielskim. Co roku możemy przyjąć ponad 20 osób. Niedawno podpisaliśmy też umowę z uniwersytetem w chińskim mieście Hefei, dotyczącą kształcenia u nas młodych Chińczyków, podobną umowę przygotowujemy z uniwersytetem w Sebha w Libii, który jest zainteresowany przede wszystkim studiami chemicznymi - zdradza nam Marcin Czyżniewski.
Również KPSW planuje uruchomić anglojęzyczny kierunek dla obcokrajowców. Natomiast WSG w swych progach wkrótce przywita grupę 60 Ukraińców. Z kolei UKW w ramach International School of Bydgoszcz zapewnia naukę w języku angielskim (od przedszkola do gimnazjum włącznie) zarówno dzieciom obcokrajowców, jak i polskim.
Szkoły wyższe już dziś zabiegają o swych przyszłych studentów znacznie wcześniej niż na etapie rekrutacji. Współpracują ze szkołami średnimi, w których organizują pokazy, wykłady czy warsztaty.
