Pieniądze za pośrednictwem Poczty Polskiej wysłał 2 grudnia. Przesyłka pod wskazany adres do świąt jednak nie dotarła. Pan Ryszard ponownie zgłosił się na pocztę, by wyjaśnić sprawę. Ostatecznie 100 złotych wróciło do niego. Pieniądze przyniósł listonosz. Pan Ryszard za zwrot przekazu pocztowego musiał uiścić opłatę w wysokości 6,50 zł.
Jest zawiedziony. Po pierwsze, jego prezent nie dotarł do wnuka. Po drugie, musiał zapłacić, by odzyskać pieniądze.
Poprosiliśmy Pocztę Polską o wyjaśnienie tej sprawy. Dociekaliśmy, czy pan Ryszard będzie mógł również liczyć na jakąś rekompensatę.
"Ten przekaz został nadany 3 grudnia, a 4 grudnia nastąpiła próba doręczenia i przekaz był awizowany, zaś 20 grudnia został przekaz zwrócony z powodu braku odbioru przekazu w terminie" - tłumaczy nam Biuro Prasowe Poczty Polskiej.
"Zgodnie z regulaminem świadczenia usługi w przypadku zwrotu przekazu pocztowego do nadawcy jest pobierana opłata za zwrot zgodnie z cennikiem. Klient, który ma zastrzeżenia do obsługi, może złożyć reklamację w dowolnej placówce pocztowej lub na stronie internatowej Poczty Polskiej" - czytamy w odpowiedzi.
Pan Ryszard zarzeka się, że jego rodzina ze Strzelna żadnego awizo w skrzynce pocztowej nie znalazła. Reklamacji składać nie będzie. Spodziewa się podobnej odpowiedzi, jaką my otrzymaliśmy. Pieniądze do wnuka trafiły po świętach. Doręczyła je rodzina.
Mike, Solomiia, Jarosław... Oto najrzadsze imiona w Inowrocł...
Najpopularniejsze imiona dzieci w Inowrocławiu w 2019 roku [TOP 10]
