https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyróżniają się za naszą kasę

Sławomir Bobbe
Kilkadziesiąt osób rocznie decyduje się na drogie indywidualne tablice rejestracyjne. W większości robią to firmy, wśród których nie brakuje miejskich spółek.

Kilkadziesiąt osób rocznie decyduje się na drogie indywidualne tablice rejestracyjne. W większości robią to firmy, wśród których nie brakuje miejskich spółek.

<!** Image 2 alt="Image 166458" sub="W KPEC zapewniono nas, że takie specjalne tablice rejestracyjne mają cztery wywrotki „Kamaz” Fot. Dariusz Bloch">

- Ostatnio na jednej z ulic zauważyłem ciężarówkę KPEC z indywidualnymi tablicami. Gdyby była to prywatna firma, w ogóle bym się nie zdziwił, ale dlaczego miejska spółka wydaje tak lekkomyślnie pieniądze? - dziwi się nasz Czytelnik. - Jedna taka tablica kosztuje 1000 złotych, a normalna 80, jeśli KPEC ma kilkanaście takich aut, to lekką ręką licząc, firma wydała kilkanaście tysięcy złotych na zarejestrowanie swojej floty.

Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zapewnia, że nie ma mowy o takiej liczbie aut. - Tablice indywidualne posiadają cztery pojazdy ciężarowe, wywrotki „Kamaz”. Koszt wydania tablic to faktycznie 1000 złotych za sztukę. Auta dla KPEC zakupione zostały w 2003 roku. Powodem zakupu takich tablic było specjalne oznakowanie pojazdów, które przewożą opał, i ich łatwa dla każdego identyfikacja. Czytelnik zainteresowany tym oznaczeniem jest potwierdzeniem skuteczności takiego działania - tłumaczy „Expressowi” Piotr Lipski z KPEC.

<!** reklama>

Podobnych tablic w Bydgoszczy widać wiele. Z okazji indywidualnego nazewnictwa, skorzystała, między innymi, firma Corimp, która posiada tablicę CO RIMP i jej pochodne. - Oznaczenie naszego województwa, zaczynające się na literę C, nie daje wielu możliwości słownych gier. Często wykorzystywane są zwrot C0 i nazwa firmy. Początek tablicy może zaczynać się od C0 i kończyć na C9, sama nazwa może mieć od trzech do pięciu liter, przy czym nie może naruszać dobrych obyczajów - tłumaczy Waldemar Winter, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta.

Większe pole do popisu mają tam, gdzie tablice zaczynają się na PO, czyli w pomorskiem (PO PIWO, PO RANEK), na Dolnym Śląsku DO (DO DOMU), czy w zachodniopomorskiem ZO (ZO RRO).

- Taka tablica to dobry nośnik dla reklamy. W zeszłym roku zdecydowały się na nią 64 osoby - mówi Waldemar Winter.

Warto wiedzieć

  • Wszystkie wnioski o indywidualne tablice rejestracyjne składane w województwie trafiają do Urzędu Miasta Torunia i to tamtejszy magistrat decyduje o tym, czy daną nazwę właścicielowi przyznać. Tak mówią przepisy, które na Urząd Miasta będącego siedzibą marszałka nałożył obowiązek ewidencji i wydawania takich tablic.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski