We wtorek (11 kwietnia) po godzinie 23.30 na skrzyżowaniu ulic Rokicińskiej i Augustów w wypadku ranna została 37-letnia kobieta. Sprawcą wypadku był pijany policjant, który po służbie wracał do domu.
Ze naszych ustaleń wynika, że ulicą Rokicińską w kierunku osiedla Janów z centrum Łodzi jechała środkowym pasem jezdni 37-letnia kobieta. Prowadziła renault fluence. Gdy wjeżdżała na skrzyżowanie z ulicą Augustów wyłączona już była sygnalizacja świetlna.
Kiedy samochód kobiety był na samym środku skrzyżowania, uderzył w niego land rover, prowadzony przez 48-letniego łodzianina. Mężczyzna przecinał samochodem ulicę Rokicińską i chciał jechać w stronę ulicy Gorkiego. Po zderzeniu z renault w samochodzie mężczyzny urwało się przednie, prawe koło. Auto zjechało na prawą stronę jezdni i zatrzymało się na trawniku.
Czytaj też:Pijany policjant w Kutnie. Miał niemal 2 promile. Chciał pełnić służbę
Kierowca land rovera nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Siła uderzenia była tak wielka, że mężczyzna wyleciał z pojazdu przez boczne okienko, rozbijając głową szybę. Natomiast renault został przepchnięty kilka metrów dalej w stronę ulicy Gorkiego i zatrzymał się w poprzek jezdni.
37-letnia kobieta, która prowadziła renault została odwieziona do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Kierowca land rovera po opatrzeniu głowy przez ratowników medycznych, nie wyraził zgody na hospitalizację.
Przeczytaj też:Pijany policjant spowodował wypadek na Piotrkowskiej [ZDJĘCIA+FILM]
Okazało się, że sprawca wypadku był pijany. W organizmie miał promil alkoholu. Dodatkowo została od niego pobrana krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie. Policjanci zabezpieczyli też obydwa pojazdy do badań biegłego.
Z naszych informacji wynika, że sprawcą wypadku jest policjant, który na co dzień pracuje w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Będzie odpowiadał nie tylko za spowodowanie wypadku, ale też za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Z pewnością straci również pracę.
- Wszczęte zostało już postępowanie wewnętrzne, którego jedną z konsekwencji może być wydalenie funkcjonariusza ze służby - mówi kom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.