Niepewna sytuacja na rynku pracy zniechęca do kosztownych decyzji. Na powiedzenie sakramentalnego „tak” decyduje się w naszym województwie coraz mniej osób i to nie z winy partnerów.
<!** Image 2 align=none alt="Image 156193" sub="Niektórzy marzenie o ślubie muszą przełożyć w czasie, bo coraz mniej osób stać dzisiaj na wystawne wesele / Fot. thinkstock">Powodem zmniejszenia się liczby zawieranych małżeństw, jak wynika z badań amerykańskiego ekonomisty Gary’ego Beckera, jest kryzys ekonomiczny. Laureat Nagrody Nobla udowodnił, że w okresie stagnacji gospodarczej ludzie kierują się przede wszystkim rozsądkiem i zwracają uwagę na wydatki, za to mniej przejmują się uczuciami, biologią czy kulturą.
<!** reklama>Dane, które otrzymaliśmy od naszego regionalnego ośrodka GUS, potwierdzają, że liczba zawieranych przez nas małżeństw spada.
W ciągu minionego roku bawiliśmy się na 14070 weselach, co stanowi aż o 623 mniej niż w 2008 roku. Natomiast wyniki pierwszego kwartału tego roku zdumiewają jeszcze bardziej. Tylko do 31 marca zawarto 1015 małżeństw, co stanowi aż 336 zawartych związków mniej niż w tym samym kwartale zeszłego roku.
Najbardziej w takiej sytuacji cierpią firmy na co dzień zajmujące się organizacją przyjęć. Spadają ich obroty, szczególnie tych mniejszych przedsiębiorstw, często doprowadzając je do bankructwa. Jedna czwarta jest zagrożona upadkiem.
Lepiej radzą sobie ci, którzy taki biznes prowadzą w większych miastach. W naszym regionie zależy to głównie od oferty jaką proponują.
- Przyszłe panny młode w równym stopniu decydują się na wypożyczenie sukienki, co na jej kupno. Zdarza się, że sesja zdjęciowa ma miejsce nad morzem i panna młoda moczy sukienkę, albo wesele jest duże - w tej sytuacji wzrasta ryzyko zniszczenia i dziewczyna woli suknię kupić - informują nas w Salonie Sukien Ślubnych „Romantica” w Bydgoszczy. - Na razie nie narzekamy na brak klientek, wręcz przeciwnie, jest ich coraz więcej.
Gorzej jest w branży motoryzacyjnej. Świeżo upieczeni małżonkowie zgodnie twierdzą, że tnąc koszta, zawsze można zaoszczędzić na tej części wydatków. Wystarczy znaleźć dobrego wujka czy przyjaciela rodziny, który odstąpi swoje wypucowane auto nowożeńcom
- Na stanie posiadam trzy lincolny continentale, z tego wykorzystujemy przeważnie jeden, czasami dwa, trzy bardzo rzadko - przyznaje właściciel firmy wynajmującej ekskluzywne samochody w Toruniu. - A ceny wcale nie są wygórowane. U nas jest to wydatek rzędu 500 zł. Inni chcą od nowożeńców od 1000 do 1200 złotych. To prawda, że kryzys ekonomiczny daje się młodym we znaki, a tym samym nam w kość. Wszyscy dostajemy po kieszeniach.
Spadku obrotów nie odnotowała natomiast Marzena Olszewska z Bydgoszczy, przygotowująca dekoracje ślubne w kościołach, restauracjach i na samochodach. - Zainteresowanie z każdym miesiącem wzrasta - przyznaje. - Kompleksowa usługa kosztuje około 1000-2000 zł, ale zdarzają się także zamówienia do 5000 zł.
Patrząc na malejącą liczbę chętnych do zawarcia małżeństwa, kryzys zapuka do wielu firm z regionu. Oby tylko nie przeniósł się na relacje tych par, które wciąż zastanawiają się nad małżeństwem.
Cennik ślubny
- posiłek - 170 zł na osobę
- didżej -2000 zł (zespół - 3000 zł)
- fotograf - 2000 - 3000 zł
- kamerzysta - 1500 zł
- samochód - 500-1000 zł
- alkohol i napoje - 25-40 zł (0,5 l na osobę)
- garnitur i buty - 500 zł wzwyż
- suknia ślubna i buty - 800 zł do 10 000 i więcej
- bukiet slubny - 50 zł
- obrączki - 1000-2000 zł
- transport gości - 300 zł (taxi/autobus)
- fryzjer/kosmetyczka/manicure - około 200 zł
- Nie liczymy noclegów dla gości i poprawin
