<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >Najtrudniej zacząć - wiem co mówię, bo mówię to sobie od lat. Dla lenia żadna pora roku nie będzie dostatecznie dobra, by zacząć się ruszać, dla chcącego - nawet słotna jesień nie jest przeszkodą.
Zbierając materiał do tekstu o jesiennym „zdrowo na sportowo”, trafiłam do firmy „Activitas”, prowadzonej przez bydgoszczanina Zbigniewa Galińskiego. Firmy samej przez się imponującej, bo prowadzonej przez pięcioosobową rodzinę pędzącą życie w kajakach, na nartach i czym się tylko da. Ale przede wszystkim - tak dalece oddaną ruchowi i aktywności, że tę pasję przekuwającą w życie zawodowe. Podobnie jest z rodziną Nowakowskich spod Łabiszyna. Radość przebywania ze sforą psów husky w naturalnych okolicznościach przyrody zmienili w sposób zarobkowania.
<!** reklama>Te przykłady pokazują, że nie tylko jest komu bawić się i pracować, ale i kogo zabawiać. Mniej może jesienią i zimą (Galiński mówi, „że nie ma jeszcze tradycji w narodzie”), ale coraz więcej generalnie gotowych na aktywność. Praktycy dostrzegają duże ożywienie w tej dziedzinie. Na różne terenowe formy wypoczynku porywają się już nie tylko zmęczeni yuppie w ramach wyjazdów integracyjnych. Coraz liczniejsza jest rzesza Polaków z wyboru przedkładająca aktywny wypoczynek nad szlifowanie trotuarów kurortów. Przenosząca gospodarstwa agroturystyczne nad greckie plaże. Wybierająca wreszcie aktywne kibicowanie w sportowej hali od biernej relacji telewizyjnej.
Jakieś 35 lat temu chodziłam na każdy rajd pieszy organizowany w PTTK przez Zbigniewa Galińskiego. Teraz chyba się trochę zagapiłam, cumując przy komputerze, podobnie jak wielu innych „starych” ludzi, wynajdujących setki powodów, dla których nie można z domu wyjść, wyjechać, wypłynąć... Może jednak, tym razem?.. Wszak najtrudniej zacząć.
