Do zdarzenia doszło dwa tygodnie temu. Młodzi ludzie, spośród których jeden pracuje w jednym z wrocławskich lokali, położyli się na kwiatach przy pomniku rotmistrza Pileckiego. Zdjęcie zamieścili w Internecie na jednym z portali społecznościowych. Jednego z nich rozpoznali internauci. Zagrozili lokalowi spaleniem, a fotografię mężczyzny umieścili na prawicowych portalach. Ruszyła fala hejtu.
Następnego dnia po wydarzeniu chłopcy położyli własny wieniec, ale nie przerwało to nienawistnych komentarzy. Dziś po południu przed lokalem stanęły policyjne samochody ze względu na obawy właścicieli o to, co się może wydarzyć.
"W związku z zaistniałą sytuacją, która miała miejsce pod Pomnikiem Rotmistrza Witolda Pileckiego, właściciele i pracownicy lokalu Bułka z Masłem potępiają zachowanie swoich pracowników. Jest to sprzeczne z wyznawanymi przez nas wartościami. Przepraszamy wszystkie osoby, które poczuły się urażone. Wobec pracowników zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne" - napisano na profilu Bułki z Masłem na Facebooku.
- Nasz pracownik zostanie ukarany - mówi Aleksandra Nowaczyk, menedżer lokalu.
Sprawą zainteresowała się również policja, która sprawdzi czy doszło do złamania prawa.