Trzy sety potrzebne były do rozstrzygnięcia również w pierwszym, a którym Naomi Osaka zmierzyła się z Petrą Kvitovą. Faworytką była Japonka, której bukmacherzy dają najwięcej szans na zwycięstwo w całym turnieju.
Czeszka to jednak stara wyjadaczka, była zwyciężczyni (2011) i finalistka (2015 rok), która nie zamierzała niczego rywalce za darmo oddawać i kto wie jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby lepiej serwowała. W całym meczu popełniła jednak aż dziewięć podwójnych błędów i choć w pierwszym secie to ona jako pierwsza prowadziła z przełamaniem, to jednak nie była w stanie utrzymać tej przewagi. W dodatku w kończącym partię tie-breaku kompletnie się rozregulowała.
Wydawało się, że Japonka pójdzie za ciosem, ale w drugim secie Czeszka trochę zwolniła. Przyniosło jej to mniej kończących uderzeń, ale również mniej błędów i taka taktyka zaprocentowała, bo zrobiło się 1:1. Potrzebna była trzecia partią, w której górę wzięła większa regularność Osaki. Mistrzyni Australian Open 2019 wygrała ostatecznie 7:6(1), 4:6, 6:4.
Falstartem dla faworytki rozpoczął się pojedynek Barty z Bencic. W drugim secie tegoroczna mistrzyni Roland Garros i liderka rankingu WTA przestała jednak popełniać błędy i dwukrotnie przełamała rywalkę, obejmując prowadzenie 5:0. Szwajcarka, która jako ostatnia zakwalifikowała się do Finałów WTA, robiła co mogła, ale do końca spotkania wygrała już tylko trzy gemy.
Naomi Osaka lepsza od Ashleigh Barty w finale turnieju WTA w Pekinie. Był to pojedynek byłej z obecną liderką światowego rankingu
