Lewica oraz Polska 2050 w poniedziałek złożyły wspólny wniosek o odwołanie wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, o czym poinformował Krzysztof Śmiszek z Lewicy oraz Tomasz Zimoch z Polski 2050.
- Bezpośrednich powodów do odwołania marszałka Terleckiego jest wiele, ale tym ostatnim powodem są jego słowa ws. działaczek opozycyjnych na Białorusi. Słowa marszałka są o tyle skandaliczne i szkodzące polskiej racji stanu, że to właśnie Polska, obok Litwy, to kraj, który jest najbardziej aktywny we wspieraniu opozycji na Białorusi - powiedział Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Polityk dodał, że „marszałek Terlecki wplątał białoruską opozycję w polską politykę, w polskie piekiełko”. - On tą wypowiedzią przekreśla swój życiorys opozycyjny - ocenił.
- Dymisja Ryszarda Terleckiego powinna być oznaką tego, że nie tylko opozycja w Polsce, ale każdy przyzwoity człowiek nie chce mieć takiego wicemarszałka w Sejmie, ponieważ szkodzi polskiej racji stanu – mówił Śmiszek.
„Symbol złych standardów”
Z kolei Tomasz Zimoch stwierdził, że taki wniosek powinien zostać złożony wcześniej.
- Pan wicemarszałek dał się poznać jako symbol złych standardów zarządzania Sejmem i lekceważenia praw opozycji - zaznaczył poseł Polski 2050.
Podał także przykłady, kiedy zachowanie Terleckiego było nie do przyjęcia, między innymi gdy skierował do posła Pawła Zalewskiego słowa: „puknij się w czoło”.
KO też złoży wniosek
Koalicja Obywatelska także złoży wniosek o odwołanie marszałka Terleckiego, o czym poinformował rzecznik PO Jan Grabiec podczas konferencji prasowej.
- Wypowiedzi pana marszałka Terleckiego sformułowane w przestrzeni publicznej w ostatnich dniach naruszają polską rację stanu, są sprzeczne z tradycją polskiej polityki zagranicznej - misją, która od 30 lat realizowały wszystkie kolejne rządy: wspierania opozycji demokratycznej na Białorusi, za naszą wschodnią granicą, u naszych wschodnich partnerów - mówił poseł KO.
Polityk zaznaczył, że słowa Terleckiego są „nie do przyjęcia”.
Słowa Terleckiego
W całej sprawie chodzi o tweeta, jakiego wicemarszałek Terlecki opublikował w piątek. Była to reakcja na wiadomość o udziale Swiatłany Cichanouskiej w Campusie Polska Przyszłości — wydarzeniu, które jest organizowane przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
„Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" — napisał polityk.
Kilka godzin po publikacji swojego wpisu, który wywołał liczną krytykę, Ryszard Terlecki zamieścił kolejny, tym razem na Facebooku.
„Oburzonym moimi słowami wyjaśniam, że w czasie gdy polski rząd upomina się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, walczy o prawa polskiej mniejszości, finansuje niezależną telewizję, udziela białoruskim działaczom różnorodnej pomocy, Cichanouska zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów, kwestionuje legalność państwowych instytucji i wspiera łamiących prawo sędziów” – stwierdził polityk PiS.
