Zobacz wideo: 500 plus. Od lutego 2022 nowy nabór - wnioski tylko online

O dość zaskakującym przebiegu aukcji wystawionego w ramach licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy makowca upieczonego przez Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy, pisaliśmy na początku tygodnia. W ramach licytacji prezydent zapewnił, że nie tylko osobiście przygotuje wypiek, ale także dostarczy go na terenie Bydgoszczy zwycięzcy licytacji.
Licytacja z 20 tysięcy zł spadła do 4
Chętni zaczęli składać oferty aż do niespodziewanie wysokiej kwoty ponad 20 tys. zł. Autorstwa takiego przebicia nie ukrywał na swoim facebookowym profilu Krzysztof Pietrzak, właściciel eksmitowanego w 2018 roku z ul. Ujejskiego tartaku Bydgoszcz. Kwota jednak z dnia na dzień spadła - do wysokości ok 4 tys. zł. okazało się - o czym także informował Pietrzak - że konto jego żony, która brała udział w aukcji zostało zablokowane przez serwis allegro. Właściciel Tartaku Bydgoszcz uznał - czego także nie ukrywał - że to efekt ingerencji w aukcję kogoś, kto trzyma stronę Rafała Bruskiego i nie chce dopuścić do co najmniej niezręcznej sytuacji.
Allegro weryfikuje konto
"W związku z licznymi zgłoszeniami o fałszywych licytujących poprosiliśmy o weryfikację tej aukcji. Osoba, która podała najwyższa kwotę w wyniku weryfikacji została zablokowana w serwisie allegro" - poinformował właściciela tartaku Bydgoszcz sztab WOŚP Bydgoszcz. - Najpierw próbowano zablokować konto mojej żony, z którego licytujemy ten makowiec - to konto mamy wiele, wiele lat i jakoś wcześniej - do czasu naszej licytacji tego "ciacha" Bruskiego allegro.pl nie przeszkadzało, że nie wystawiamy nic na sprzedaż - komentował na FB Krzysztof Pietrzak.
Ostatecznie makowiec wylicytowano za 7,3 tys. zł, a zwycięzcą nie był właściciel tartaku, który skończył składanie ofert na 5 tys. zł.
WOŚP pisze oświadczenie
Oświadczenie w sprawie licytacji wystosował Michał Moczadło, szef sztabu WOŚP w Bydgoszczy.
Dowiadujemy się z niego, że w związku pojawiającymi artykułami w mediach o dużej ilość fałszywych licytujących – o czym niedawno wspomniał publicznie Jurek Owsiak - sztab postanowił zgłosić się do operatora serwisu Allego z prośbą o weryfikację naszych aukcji.
- Jak się okazało, jedno z kont (...) zostało w wyniku weryfikacji zablokowane, i nie jest to konto wieloletnie jak wynika z artykułu a powstało ono „mniej niż miesiąc temu” – taki komunikat widnieje w panelu owego konta. W związku z przepisami o ochronie danych osobowych nie mieliśmy żadnej możliwości aby odszyfrować dane osób które biorą udział w aukcji, dopiero w momencie jej rozstrzygnięcia otrzymaliśmy informacje o szczęśliwym zwycięzcy aukcji - pisze Michał Moczadło.
"Pragniemy poinformować, że zarówno prezydent Rafał Bruski jak i jakiekolwiek inne osoby nie zlecały nam takich działań. Była to wyłącznie decyzja członków Regionalnego Sztabu WOŚP, pokierowana dobrem zbiórki i chęcią wsparcia fundacji rzeczywiście wylicytowaną kwotą przez realnego i sumiennego licytującego. Jedynym działaniem, jakie wykonaliśmy na prośbę prezydenta było wystawienie tej niecodziennej oferty na sztabowym profilu ,które posiadamy w serwisie aukcyjnym Allegro. I od wielu lat wystawiamy tam aukcje w imieniu przekazujących dane przedmioty itp." - czytamy w oświadczeniu WOŚP.
"Całą zaistniała sytuacja z weryfikacją kont licytujących na aukcjach wystawionych przez nasz Sztab jest wyłącznie tylko naszą decyzją i nikt nikomu nic nie kazała ani nie narzucał" - kończy oświadczenie Michał Moczadło (pisownia oryginalna - red.).
Prezydent Bydgoszczy niczego nie zlecał
W poniedziałek po publikacji na stronie "Expressu Bydgoskiego" tekstu o licytacji makowca, oświadczenie wystosował także sam prezydent Bydgoszczy. Rafał Bruski pisze: "(...)informuję, że przez cały okres licytacji:
- nie podejmowałem żadnych działań, by ustalić tożsamość osób biorących w niej udział,
- nie podejmowałem żadnych działań, by zostało zweryfikowane konto którejkolwiek z licytujących osób,
- nie podejmowałem żadnych działań, by zostało zablokowane jakiekolwiek konto.
Do powyższych czynności nie upoważniałem też nikogo do działania w moim imieniu."
Usunięcie tartaku w 2018 roku
Przypomnijmy, że Tartak Bydgoszcz został usunięty z Ujejskiego po roku wysiłków wojewody - w grudniu 2018 roku. Skutecznie przez rok blokował dokończenie budowy II etapu Trasy Uniwersyteckiej, bo jego właściciel uważał działania urzędników za niezgodne z prawem.