Wolontariuszka Agata Masłowska, wraz ze swoją kuzynką, kwestowały w dniu finału WOŚP przy kościele w miejscowości Grabowno Wielkie. Miały ze sobą oryginalne puszki i legitymacje. W trakcie kwestowania doszło do nieprzyjemnego incydentu. Miejscowy proboszcz wyzwał wolontariuszki:
Przyjechał [ksiądz] S.K. i zaczął nas wyzywać od „szumowin”. Krzyczał na cały plac: „Szumowiny! Szumowiny! Najpierw dzieci zabijają, a teraz przyszły pieniądze zbierać!
Onet podkreśla, że sprawa jest upubliczniana, ponieważ ciągle wolontariusze WOŚP muszą zmagać się z szykanami. Agata Masłowska uważa, że konieczne jest ciągłe edukowanie społeczeństwa w tej kwestii:
Każdy z nas wie, jak wygląda i na czym polega Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ale jak widać, są jeszcze tacy ludzie, którym to przeszkadza i widzą w tym zło. Jest mi przykro z tego powodu.
Źródło: Onet
