5 walk i 5 porażek - tak przedstawia się bilans reprezentantów Polski. Wolniacy idą więc na razie w ślady naszych pań, które nie wygrały żadnej walki (8 przegranych).
Największe oczekiwania wiązaliśmy z występem Kamila Kościółka (125 kg), który w pierwszej walce zmierzył się z Aminem Taherim. Irańczyk, były wicemistrz świata juniorów szybko zdobył punkty w tym pojedynku. Rzeszowianin zdołał jednak odrobić straty, a po wózkach w parterze wyszedł na prowadzenie 8-6. Niestety na 25 sekund przed końcem to przeciwnik sprowadził go do parteru, wykonał 2 wózki i wygrał ten pojedynek 12-8.
Dwie walki stoczył z kolei nasz najlżejszy w reprezentacji, Robert Dobrodziej (57kg). W pierwszej w nieco ponad minutę przegrał ze świetnie dysponowanym Kubańczykiem Reineri Andreu Ortego, a w repesażu reprezentantem Kazachstanu, Zhandosa Ismailova (też przed czasem).
Dawid Romanowski (61 kg) również zakończył rywalizację po pierwszej walce, gdzie przegrał z Białorusinem Huseinem Shakhbanau 2-6.
Podobna sytuacja miała miejsce z występem Krzysztofa Sadowika (86kg), który w pierwszej rundzie miał wolny los, a w 1/8 finału przegrał z reprezentantem Ukrainy Ilya Archaia 1-5.
W niedzielę ostatni dzień zmagań i ostatnie cztery nadzieje Polaków na medal. Rywalizację dokończą wolniacy. Eliminacje w godz. 10-15, finały od 18.00. Wstęp do Artego Areny jest bezpłatny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać