
WNIOSKI PO MECZU LEGIA WARSZAWA - POGOŃ SZCZECIN
LOTTO EKSTRAKLASA. Legia Warszawa, choć sobotni mecz rozpoczęła niemrawo, to dzięki bramkom zdobytym w drugiej połowie wygrała z Pogonią Szczecin 3:1. Zapraszamy do przeczytania naszych wniosków na gorąco po rywalizacji przy Łazienkowskiej.

1. Nietrafiony skład
Wybory Aleksandara Vukovicia w dwóch poprzednich meczach, choć niektóre nieco zaskakujące, były trafione. W przypadku spotkania z Pogonią Szczecin szkoleniowiec zaliczył dwie wpadki – z Mateuszem Wieteską i Domagojem Antoliciem. Obaj przyczynili się do utraty bramki. Pierwszy częściej nie radził sobie z Adamem Buksą. Drugi w defensywie nie nadążał za rywalami, a w ofensywie był raczej hamulcowym.

2. Pojedynek byłych współlokatorów
Bramkarz Pogoni Szczecin i jego vis-a-vis z Legii Warszawa Radosław Cierzniak to kumple ze szkoły bramkarskiej w Szamotułach. Obaj nie tylko dorastali pod okiem Andrzeja Dawidziuka, lecz także mieszkali razem w pokoju. W sobotę przy Łazienkowskiej w pierwszej połowie świetnie prezentował się Załuska. Chwilę po przerwie jednak zamazał wrażenie. Z kolei Cierzniak był pewnym punktem stołecznej ekipy.

3. Z tego duetu będą gole
Odkąd Kasper Hamalainen wrócił do składu i ustawiany jest za Carlosem Lopezem, stał się bardzo groźny dla rywali. Przeciwko Pogoni też miał okazje do zdobycia bramki. Szczególnie po podaniach Marko Vesovicia, który dogrywał do Fina piłkę, wcześniej przeprowadzając rajd prawym skrzydłem. Po jednej z takich akcjach Hamalainen trafił w słupek. Teoretycznie w kolejnych meczach duet powinien rozumieć się coraz lepiej, a piłka częściej lądować w siatce.