
Legia Warszawa praktycznie bez walki przegrała 0:3 z Karabachem Agdam i po raz czwarty z rzędu nie zagra w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Oto 5 najważniejszych wniosków po tym spotkaniu.
Uruchom i przeglądaj galerię klikając "NASTĘPNE", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Boruc nie wystarczył
3 celne strzały - tyle oddała Legia przez 90 minut meczu z Karabachem. Goście mieli ich aż 13. Ta statystyka mówi wszystko o tym, co działo się na boisku. Jeśli tak ważnym meczu najbardziej zapracowanym zawodnikiem mistrza Polski jest 40-letni Artur Boruc, to coś chyba poszło nie tak...

Nowymi piłkarzami do Europy?
Po składzie oddelegowanym do gry przez Czesława Michniewicza wiadomo było, że po meczu albo okaże się wizjonerem, albo... wręcz przeciwnie. Nowy trener wystawił sześciu zawodników, którzy nie grali w Legii w poprzednim sezonie. Boruc, Kapustka i Valencia przesiedzieli niemal cały sezon na ławkach rezerwowych. A Lopes od transferu do stolicy rozegrał 52 minuty. Poza Borucem i (długimi fragmentami) Mladenoviciem nowi gracze zawiedli na całej linii.

Nie od razu Rzym zbudowano...
O porażkę trudno jednak obwiniać Michniewicza, który trafił do klubu 1,5 tygodnia temu. Po kiepskim początku sezonu Dariusz Mioduski przestraszył się chyba tego, że klub po raz kolejny może odpaść z pucharów przed fazą pucharową. Zatrudnił jednak trenera, a nie cudotwórcę. A koło nosa przeszło mu prawie 3 mln euro premii za awans...