Gollob nawiązuje zapewne do Stali Toruń, dziecka Jana Ząbika, który także odpowiada za miniżużel z ramienia Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Torunianin oczywiście nie zgadza się z opinią adwersarza zza miedzy. - To zła diagnoza. Zgadzam się z jednym: motocross jest potrzebny, ale od czegoś trzeba zacząć - mówi.
Zdaniem Ząbika, miniżużlel bronią osiągnięcia naszych dorosłych żużlowców w ostatnich latach oraz tradycje w innych krajach.
- Ja tego nie wymyśliłem. Miniżużel oglądałem po raz pierwszy w Anglii w latach 80., tak zaczynają żużlowcy w Australii, Danii czy Szwecji. My tylko przeszczepiliśmy tamte sprawdzone wzorce na nasz grunt. Czy u nas byłby teraz taki Bartek Zmarzlik, gdyby nie startował na małych motocyklach w wieku kilku lat? - pyta były trener "Aniołów".
- Władysław Gollob lubi mieć zawsze coś do powiedzenia, ale może niech sam w Bydgoszczy poszuka chłopaków do jazdy i zobaczy, że to nie jest takie proste - dodaje.
Obecnie w Polsce działa siedem klubów mini żużla, w tym także w Bydgoszczy. Miniżużlowcy BTŻ Polonia są drużynowymi mistrzami Polski w klasie 80-125 cc.